To, że kiedyś te "spontaniczne" wywiady wypadały tak dobrze, to nie jest kwestia tego, że kiedyś dzieci były inne a politycy bardziej elokwentni. Reżyserka, rezyserka, reżyserka...
W końcówce lat 90. i początku 2000 roku zarabiałem poprzez sprzedawanie butelek biorąc od rodziny czy sąsiadów, potem puszki, ale te zbierało się stosunkowo długo, bo trochę było trzeba tych puszek nazbierać, żeby opłacało się jechać z dziadkiem na złom. Ale, najbardziej to cieszyłem się z miedzianych części ogrzewaczy wody, które dziadek naprawiał a zużyte części dawał mi. Raz sam się zdziwił ile kasy za to dało i chyba od tamtego czasu
@weeden: ja z kumplami z parafii myliśmy auta (głównie okna) przed parkingiem większego sklepu. Wtedy była to Rema 1000. Jakoś tak z szósta klasa podstawowa. I było inaczej. Ludzie chętnie oddawali swoje samochody pod naszą opiekę na czas zakupów. Teraz? Wezwanie policji to jeden z lepszych scenariuszy. Pomijając wyzwiska.. Dzieci inną sprawą, sami ludzie byli bardziej życzliwi.
Nie dzieci były inne, tylko inny stopień debilizmu był pokazywany w tv. Tu jak widać stopień zerowy, dzieci sobie radzą. No i tamte czasy, dla jednych trudniejsze dla drugich łatwiejsze.
Ja na swój pierwszy telefon zarobiłem zbierając puszki. Trafiłem wtedy na hossę - 4zł/kg. Nokia 6020 za ponad 300zł, teraz warta chyba 20zł. To już 10 lat!
Mam kolegę, który zbiera butelki. Bardzo w porządku gość - pracowity, wykształcony, grzeczny. Ale tak sobie dorabia, wskakuje na rower i zbiera. I wiecie co? Krew mnie zalewa ile osób się od niego odwróciło z tej okazji. Noż#!$%@?. Nie kradnie, a ludzie mają go za nic. Najważniejsze, że gość nie bardzo się przejmuje i robi swoje. I co jakiś czas motocykl zmienia. ( ͡°͜ʖ͡°)
Kilka ładnych lat temu, pod koniec podstawówki lub na początku gimbazy pojechałem ze swoją klasą na wycieczkę nad morze i okazało się że w żadnym z domków nie ma papieru toaletowego. Pamiętam że wziąłem wtedy zapas i sprzedawałem po 5zł za rolkę :) Chciałbym obecnie w mojej pracy wstrzelić się tak bardzo w niszę potrzeb użytkowników jak wtedy :)
Aż mi się przypomniało jak wychodziłem z domu z 500zł w kieszeni a po obchodzie z butelkami szedłem na frytki, oranżadę w woreczku i gumę Kaczora Donalda. Butelki po jabcokach i mleku chodziły najlepiej.
W amerykańskich serialach i filmach jak dzieciak kończy 12-13 lat to zaczyna sobie dorabiać. Opiekunki, koszenie trawników, gazety itd. To jest powszechne czy tylko taka filmowa fikcja?
@Gieekaa: W US dorabianie w wieku lat 16 jest powszechne. W collegu w zasadzie każdy student bierze wakacyjną pracę. Tam praca np. przy śmieciach nie hańbi. A za moich czasów to jak ktoś na studiach pracował w mc donalds w Polsce to obciach, mimo że pracy nie było. Takie chore przekonanie, że niby student powinien pracować w biurze.
Komentarze (98)
najlepsze