artykuł napisany jakby facet mieszkał w dżunglii i z indianami ma na pieńku.
1. Visa- płacz i zgrzytanie zębów jest przed ambasadą. Problem w tym, że oni wiedzą o Tobie wszystko, zależy na jakiego kolesia się trafi przy okienku- trzeba być miłym i zdecydowanym jak wyczuje, że coś kantujesz to lipa. Z doświadczenia śpiewki że na ślub itp to fifty-fity puszczają. Najlepiej mieć dobry dowód na coś, co trzyma nas w kraju- jeśli nie masz pracy, nie uczysz sie nic cie nie trzyma w kraju to daruj sobie- szkoda kasy. Z tego co przesiedzialem w ambasadzie jakies 15-20% dostaje wizy. Reszta płacze i zgrzyta zębami, raz widzialem całą rodzine 6ciu nie puścili ich, a tak sie wychwalali na caly pokoj czego to nie zobaczą.
2. Policjanci są całkiem mili i pomocni- rzadko sie trafi jakis pacan. A złośliwi sa ci "miedzystanowi" tzn jak widza kolesia z rejestracjami NY w NJ itp, wtedy łapią itp itp. Ogolnie jest ok
zależy co chcesz zwiedzac i co Ci sie podoba. Jak metropolie to wiadomo "górne stany" jak mniejsze miasteczka i bardziej "rdzenni" ludzie to poludniowe- polnocna carolina i poludniowa są piękne np.
Hilton Head Island jest piekna, duzo ludzi z calych stanów. Ja bylem w Westin Hotel- dla tych bardziej z kasą raczej. Mozna wiele ludzi spotkać porozmawiac, malo obcokrajowców- ogolnie na poludniu ameryki to malo jest obcokrajowcow.
Raz mialem sytuacje- siedze w yacuzii i 2 dziewczyny podchodza do nas z ciekawosci i pytaja sie w jakim jezyku rozmawiamy itd : ) wyrywac dupy na język polski to jeszcze mi sie nie zdarzyło hehe
Prawdą jest, że ludzie są pogodni i zadowoleni właściwie zawsze i wszędzie, zagadują nawet na ulicy, gdy proszą o zapalniczkę, nie jest tak, że podpalą papierosa, powiedzą 'thanks' i uciekną. Stają, zagadują, jak się masz, skąd jesteś, co tu robisz... Dla nas pewnie takie pytanie na każdym kroku 'How are you?' jest upierdliwe, ale dla nich to całkowicie naturalne, taka mentalność. Ludzie uśmiechają się do przechodniów,
Jeszcze jedna rada o której chyba nie napisał: nie pokazuj się na plaży w kąpielówkach-slipkach. Dostaniesz mandat za ekshibicjonizm a w najlepszym przypadku zostaniesz uznany za geja. :) Lepiej założyć specjalne spodenkowate kąpielówki.
acha i choroby. Najgorsza dla nas jest Poson Ivy, taka roślinka zwykła ale jak dotkniesz to masz przej#$ane, a jeśli ktoś ma alergie (mój brat) to jeszcze gorzej. Wyskakują bąble na ciele i leje sie woda z tego, jesli to drapiesz to jeszcze wiecej tego sie robi, jak nie drapiesz to swędzi jak ja p%!!!%%e- nie że przeklinam to swędzi dosłownie jak ja p%!!!%%e, naprawdę nie chcecie nigdy mieć poison Ivy. To jest bardzo popularna "choroba"/ roślinka w stanach. Jesli gdzies wystepuje to zarzad miasta informuje obywateli ze to gowno rośnie w okolicy. Są na to maści, smaruje sie i jest przyjemnie zimno, ale i tak z głowy macie z 2 tygodnie na zejscie tego.
Jak sie rozprzestrzenia? wystarczy że dotkniesz kogoś chodzby troche i to już jest na tobie- maly bąbelek potem wp!$#u! Raz mi zeszło, potem drugi raz zlapałem, jak mi sie na caly brzuch rozeszło to w nocy myslalem, ze ocipieje a mojemu braciakowi spuchły całe ręce i lała sie mu woda z tego.
Amerykanie to lepiej przechodza, bo prawie kazdy miał z tym do czynienia. Takze jest to jedyna chyba "widoczna" w skutkach choroba/dolegliwość, ktora sie zapamiętuje heh
Kiedyś chciałem mieć to w doniczce bo w sumie fajna taka "hardkorowa pokrzywa". :) Ale nie ma co, poison ivy (poza tym jeszcze poison oak i poison sumak) to najgorsze na co można trafić, w Nowej Anglii rośnie w każdym lesie, a że Nowa Anglia cała pokryta lasem to nawet pieląc grządki pod domem może Cię popieścić. ;< Raz o mało co się w to nie wp$%$!!$iłem kosząc trawę.
Przynajmniej tam nie boisz się bronić swojej własności, a w Polsce historie typu złodziej uciekając nabił się na ogrodzenie i wywalczył odszkodowanie nie są czymś wyjątkowym...
Mialem przyjemnosc zwiedzic US and Ej ze zachodu na wschod.
Polecam DriveAway - auto za darmo, placisz tylko za paliwo, a czasami jest nawet wliczone.
Ogolnie moim zdaniem wschod Stanow mocno przypomina Europe. No moze wszystko jest wieksze. Jesli ktos wschod reklamuje jako USA to nie byl na zachodzie ;). Prawdziwe Stany to tak naprawde zachodnie wybrzeze, prerie, pustynie i wspaniala prawdziwa California. Piszac prawdziwa mam na mysli jej polnocna czesc. Chetnie
Komentarze (42)
najlepsze
1. Visa- płacz i zgrzytanie zębów jest przed ambasadą. Problem w tym, że oni wiedzą o Tobie wszystko, zależy na jakiego kolesia się trafi przy okienku- trzeba być miłym i zdecydowanym jak wyczuje, że coś kantujesz to lipa. Z doświadczenia śpiewki że na ślub itp to fifty-fity puszczają. Najlepiej mieć dobry dowód na coś, co trzyma nas w kraju- jeśli nie masz pracy, nie uczysz sie nic cie nie trzyma w kraju to daruj sobie- szkoda kasy. Z tego co przesiedzialem w ambasadzie jakies 15-20% dostaje wizy. Reszta płacze i zgrzyta zębami, raz widzialem całą rodzine 6ciu nie puścili ich, a tak sie wychwalali na caly pokoj czego to nie zobaczą.
2. Policjanci są całkiem mili i pomocni- rzadko sie trafi jakis pacan. A złośliwi sa ci "miedzystanowi" tzn jak widza kolesia z rejestracjami NY w NJ itp, wtedy łapią itp itp. Ogolnie jest ok
"Jedzenie.
Hilton Head Island jest piekna, duzo ludzi z calych stanów. Ja bylem w Westin Hotel- dla tych bardziej z kasą raczej. Mozna wiele ludzi spotkać porozmawiac, malo obcokrajowców- ogolnie na poludniu ameryki to malo jest obcokrajowcow.
Raz mialem sytuacje- siedze w yacuzii i 2 dziewczyny podchodza do nas z ciekawosci i pytaja sie w jakim jezyku rozmawiamy itd : ) wyrywac dupy na język polski to jeszcze mi sie nie zdarzyło hehe
i
Prawdą jest, że ludzie są pogodni i zadowoleni właściwie zawsze i wszędzie, zagadują nawet na ulicy, gdy proszą o zapalniczkę, nie jest tak, że podpalą papierosa, powiedzą 'thanks' i uciekną. Stają, zagadują, jak się masz, skąd jesteś, co tu robisz... Dla nas pewnie takie pytanie na każdym kroku 'How are you?' jest upierdliwe, ale dla nich to całkowicie naturalne, taka mentalność. Ludzie uśmiechają się do przechodniów,
Praktyczne informacje - http://www.koniecswiata.net/ameryka-polnocna/usa/encyklopedia/informacje-praktyczne/
Sezon i pogoda - http://www.koniecswiata.net/ameryka-polnocna/usa/encyklopedia/sezon-i-pogoda/
Poruszanie
w przyszłości mam zamiar zwiedzić ten kraj :)
W oceanie uważać na meduzy. Parzą jak diabli.
Jak sie rozprzestrzenia? wystarczy że dotkniesz kogoś chodzby troche i to już jest na tobie- maly bąbelek potem wp!$#u! Raz mi zeszło, potem drugi raz zlapałem, jak mi sie na caly brzuch rozeszło to w nocy myslalem, ze ocipieje a mojemu braciakowi spuchły całe ręce i lała sie mu woda z tego.
Amerykanie to lepiej przechodza, bo prawie kazdy miał z tym do czynienia. Takze jest to jedyna chyba "widoczna" w skutkach choroba/dolegliwość, ktora sie zapamiętuje heh
Ale
"Jeżeli policja zechce, żebyś dmuchał w balonik, możesz odmówić - powietrze w płucach jest TWOJĄ WŁASNOŚCIĄ." Dziwny ten kraj :P
Tam możesz wywalczyć odszkodowanie jeżeli włożysz głowę do betoniarki, a na betoniarce nie było napisane że nie wolno tam wkładać głowy.
Polecam DriveAway - auto za darmo, placisz tylko za paliwo, a czasami jest nawet wliczone.
Ogolnie moim zdaniem wschod Stanow mocno przypomina Europe. No moze wszystko jest wieksze. Jesli ktos wschod reklamuje jako USA to nie byl na zachodzie ;). Prawdziwe Stany to tak naprawde zachodnie wybrzeze, prerie, pustynie i wspaniala prawdziwa California. Piszac prawdziwa mam na mysli jej polnocna czesc. Chetnie