Witajcie,
Pisze na telefonie i jest to mój pierwszy artykuł, więc wybaczcie chaos.
Chciałem się z wami podzielić jedną krótką historią ze swojego życia. Mianowicie z czwartku.
Z racji tego, że ostatnio straciłem pracę i pilnie jej poszukuję budzę się codziennie rano o 11... Ale tego dnia miałem nietypową pobudkę. Zadzwoniła do mnie koleżanka z pytaniem czy nie wybrałbym się z nią, teraz zaraz żeby oddać krew? Nie wiele myśląc odpowiedziałem, że jasne! Tak się składa, iż zawsze to chciałem zrobić, ale zawsze czasu brak, motywacji i pierdyliard innych powodów, a tu piękny spontan!!!!
Dotarliśmy do RCKiK, przeszliśmy wszystkie procedury (całość z oddaniem zajeła nam około godziny), krew oddana, czekolada odebrana i karta honorowego dawcy wyrobiona (w przypadku koleżanki bo u niej to nie pierwszyzna, ja na swoja też się kiedyś doczekam). I tu zaskocznenie! Jej numer karty to.......... 0000450. W sumie nie wiemy czy to losowe numery czy w kolejnosci, ale jezeli w kolejnosci to jest to troche straszne, iż tak mało ludzi oddaje krew. Nie chce mówić, że ja lepszy bo zrobiłem to pierwszy raz i w ogóle, ale 40 mln narodzie 450 osób regularnie oddaje krew....
Ale do puenty,
Powiem wam jedno! Mam gdzieś te czekolady (oddam siostry dzieciakom), mam gdzieś to, że cały dzień byłem nieprzytomny, mam to gdzieś, że siedziałem tam godzine i jeszcze milion innych "mam to gdziesiów" mogę wymyslić, ale satysfakcja którą miałem po oddaniu krwi, że może komuś uratowałem życie jest BEZCENNA!!!!!!
Zachęcam wszystkich do oddawania!
Świetne uczucie!
Robiąc tak niewiele robi się tak dużo!!