» Przedwojenny magister, przedwojenny doktor...
Wiele mówi się o przedwojennych studiach i poziomie ich absolwentów, mniej natomiast o organizacji uczelni. Warto brak ten, przynajmniej w skróconej formie, nadrobić.
konik_polanowy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 22
- Odpowiedz
Komentarze (22)
najlepsze
A prawda jest taka ,że siedzę kiedyś z nazwijmy to znajomą w czasach liceum. Ta zawsze obryta siedzi z książką od biologi i mówiąc szczerze wkuwa na pamięć. No to zagaduję czy jest w tym sens ?
- Jest! chce mieć 5!
- Ale po co ?
- Bo chce mieć pasek na świadectwie !
- Ale po co
Wychodzi na to, że w okresie międzywojennym magister był stopniem naukowym, chyba, że to jakieś uproszczenie autorów. Dzisiaj magister to jedynie tytuł zawodowy. Stopniami naukowymi są doktor i doktor habilitowany. No i jest jeszcze profesor, czyli jedyny tytuł naukowy.
Tu chyba chodzi o Wacława Sierpińskiego, chyba, że był jakiś mniej znany
Nie ma tworu o nazwie uczelnia wyższa. Rozróżnia się m. in. szkołę wyższą, zwaną uczelnią, średnią i podstawową. Uczelnia wyższa musiałaby oznaczać tyle, co Szkoła wyższa wyższa.
Hmmm... (ʘ‿ʘ)
@ksud: no tak, na przykład proponuje nową metodę w dziedzinie na której się bardzo dobrze zna. Tak to działa.