wyobraźcie sobie teraz, że siedzicie w tym statku, lecicie z misją kolonizacyjną. Siedzicie na swoim łóżku i spoglądacie na zegarek. Wskazówka odmierza sekundę za sekundą - każde cyknięcie wskazówki, oznacza że na Ziemi minęły ponad 2 lata... Przypominacie sobie ludzi, których pozostawiliście za sobą. Wiecie, że wszyscy oni będą martwi, zanim wskazówka odmierzy pełną minutę... Kiedy zaś pójdziecie spać, zaśniecie z myślą, że gdy obudzicie się rano, Ziemia będzie starsza o ponad
No dobra, a jak wylecę z tą prędkością z ziemi i rzeczywiście jedna sekunda u mnie będzie oznaczała 2 lata na ziemi i dodatkowo będę mógł na moim monitorze oglądać co się dzieje na świecie na żywo to jak ja to będę widzieć? w sekundę zobaczę 2 lata na ziemi? Oświeci mnie ktoś? bo umrę z ciekawości.
@modelledom: Tak - oczywiście zakładając, że masz "błyskawiczny" podgląd na to, co dzieje się na Ziemi. A to jest niemożliwe... Raczej widziałbyś tak, jak teraz widzimy gwiazdy - widzimy ich przeszłość. Więc po prostu informacje docierające do Ciebie byłby opóźnione. Ciekawe jest też to, że przyspieszając widziałbyś (chyba) coraz więcej w jednostce Twojego czasu, a zwalniając - coraz mniej. W drodze powrotnej chyba też - nie jestem 100% pewien.
jesli patrzac z ziemi widzial bys galaktyke obracajaca sie kilka razy na sekunde, oznaczalo by to ze zbliza sie ona do Ciebie z predkoscia ekstremalnie bliska swiatlu, a to wyklucza ze bys ja widzial bo jej widmo swiatla bialego zostalo by przesuniete w kierunku promieniowaniavo gigantycznej czestotliwosci. natoniast duzo nizsza predkosc katowa bezwzgledna galaktyki spowodowala by jej rozerwanie. Wiec Twoj hipotetyczny model w pytaniu jest o kant dupy i udowadnia ze mozna
Pytanie: czy foton jest w takim razie obiektem 2 czy 4 wymiarowym ? Jeśli 4, wychodziłoby na to, że każdy kolejny wymiar jest uwypukleniem poprzedniego.
Podsumowując: Wysyłamy osadników ale jeżeli ziemia przetrwa to dzięki nowym technologiom zbuduje się szybsze statki. I ci pierwsi osadnicy dolecą już do istniejącej koloni :)
A co byśmy zobaczyli z takiego statku orbitującego wokół Ziemi z prędkością 99.9999% c spoglądając na Ziemię właśnie? Te ludziki musiałyby #!$%@?ć po niej z niewiarygodną prędkością, czyż nie?
A co z rosnącą masą? Czy wraz z rosnąca masą, jego konstrukcja musiałaby być coraz bardziej wytrzymała, żeby się nie rozpaść, czy rosnąca masa też jest względna? (Pomijam ludzi, którzy znajdują się w rakiecie. Załóżmy, ze to statek bezzałogowy).
Energia potrzebna do rozpędzenia statku kosmicznego do prędkości bliskiej światła musiała by być bliska nieskończoności bo wraz z prędkością rośnie masa
Kiedyś w fantastyce był dział Nauka i SF pojawił się kiedyś artykuł w 3 częściach czemu nawet przy wykorzystaniu energii z antymaterii nigdzie nie dolecimy w sensownym czasie tj. 1000 lat. Potrzebny nam skok cywilizacyjny a do niego daleko trzeba coś odkryć np. jak odjąć masę ,zakrzywić przestrzeń itd.itp bez tego możemy se polatać po układzie słonecznym i to raczej przy pomocy sond.
Jeżeli udałoby się rozpędzić statek kosmiczny do prędkości światła, to czy jego pasażerowie, z ich punktu widzenia byliby w każdym miejscu we wszechświecie? Co wtedy zobaczyliby przez szyby tego statku?
Ktoś tam w komentarzach zaczął obalać teorię ewolucji. Inteligentni ludzie, posługujący się dość zaawansowaną wiedzą z zakresu fizyki a nie potrafią przyjąć jednej z fundamentalnych teorii naukowych...
ta tabelka to tak na serio? czy tylko przykładowe dane, bo chyba nie chcecie mi powiedzieć, że poruszając się o 1 metr na godzinę więcej nagle na ziemi minie 100 razy więcej lat
Ciekawe by było rozpędzenie takiego statku. Prędkość światła w przybliżeniu wynosi 3miliarda m/s. Tak więc, by osiągnąć daną prędkość za pomocą przyspieszenia na przykład równego 9m/s^2, to przyspieszanie te zajęłoby około 10 lat na statku. Już nie mówiąc o czasie jaki by minął na Ziemi ( ͡°͜ʖ͡°).
@jax9000: wyżej kolega cation liczył że 3 lata, pewnie uwzględnił te wszystkie skrócenia i dylatacje więc i wyższą prędkość chcesz uzyskać tym dłużej będziesz to robił, ale też podczas uzyskiwania tej prędkości twój czas będzie płynął coraz wolniej.
@Miszkurka2000: a przeczytaj jeszcze raz, ale ze zrozumieniem. Z perspektywy fotonu, który porusza się z prędkością światła nie istnieje dla niego czas ani odległość - jest w każdym miejscu. Z naszej perspektywy obserwatora foton porusza się z prędkością światła i potrzebuje czasu na dotarcie z punktu A do punktu B. Czas i odległość są względne :)
Ja to widzę raczej tak że mój mózg łącznie ze startrekiem z prędkością 1c się jakby "zamrozi w czasie" na odpowiednią ilość lat względem ziemii. Tak przecież by to widział potencjalny obserwator, gdyby mógł rzecz jasna. Masakruje też fakt że trzeba by było niewiarygodnie precyzyjnie ustawić prędkość startreka, rypniesz się o miejsce po przecinku i nigdy możesz już nie zobaczyć ziemi, nie wspominając o rodzinie.
mysle ze nie problemem jest uzyskanie predkosci swiatla ale sterowanie pojazdem podczas przemieszczania sie. #!$%@? w jakas nawet malutka skale w kosmosie przy predkosci rownej c to by bylo #!$%@? z takim blyskiem ze prezydentowi smieszkowi okulary przeciwsloneczne by sie z czaszka stopily
@elczikeno: Troszkę to spłyciłeś, bo nawigatorzy kompanii siłą umysłu pod wpływem przyprawy zaginali czasoprzestrzeń i dzięki temu podróże międzygwiezdne były szybkie.
Frank Herbert nie opisał tego dokładnie, natomiast wątek ten jest jednym z kluczowych w "Dżihadzie Butleriańskim" napisanym przez Briana Herberta; dokładny opis nawigowania zawarł jeśli dobrze pamiętam w trzeciej części trylogii - "Bitwa pod Corrinem". Polecam bardzo bardzo bardzo :)
Już dawno o tym pisałem, że nie potrzeba hibernować skoro statek porusza się z prędkością bliską światła.
To teraz niech ktoś się zajmie rozpowszechnianiem idei wielkoświatowa. Według fizyki teoretycznej istnieje nieskończona ilość alternatywnych rzeczywistości. Oznacza to, że wcale nie musimy lecieć 700mln lat świetlnych aby dolecieć do nadającej się do życia planety, a wystarczy przenieść się do innej rzeczywistości i skolonizować alternatywną Ziemię, gdzie np nie było wymierania premskiego, albo kredowego, albo
Światło ze słońca na ziemię dociera po 8 minutach i 19 sekundach. W artykule jest info, że obiekt podróżujący z prędkością światła dociera wszędzie w 0 sekund. No to jak to jest?
@reaper1: aaa już kumam. Jeśli np. ja poruszalbym się z prędkością światła, to każda pokonywana przeze mnie prędkość byłaby pokonywana w 0s z mojego punktu widzenia. Dla kogoś, kto nie podróżuje ze mną moja podróż zajmuje już jakiś czas.
Komentarze (205)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@snnop93: przy takich prędkościach ilość energii która musi zostać włożona do tego aby przyspieszyć o ten 1 m/s jest tak duża że robi to różnicę.
Tak więc, by osiągnąć daną prędkość za pomocą przyspieszenia na przykład równego 9m/s^2, to przyspieszanie te zajęłoby około 10 lat na statku. Już nie mówiąc o czasie jaki by minął na Ziemi ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Masakruje też fakt że trzeba by było niewiarygodnie precyzyjnie ustawić prędkość startreka, rypniesz się o miejsce po przecinku i nigdy możesz już nie zobaczyć ziemi, nie wspominając o rodzinie.
Frank Herbert nie opisał tego dokładnie, natomiast wątek ten jest jednym z kluczowych w "Dżihadzie Butleriańskim" napisanym przez Briana Herberta; dokładny opis nawigowania zawarł jeśli dobrze pamiętam w trzeciej części trylogii - "Bitwa pod Corrinem". Polecam bardzo bardzo bardzo :)
To teraz niech ktoś się zajmie rozpowszechnianiem idei wielkoświatowa. Według fizyki teoretycznej istnieje nieskończona ilość alternatywnych rzeczywistości. Oznacza to, że wcale nie musimy lecieć 700mln lat świetlnych aby dolecieć do nadającej się do życia planety, a wystarczy przenieść się do innej rzeczywistości i skolonizować alternatywną Ziemię, gdzie np nie było wymierania premskiego, albo kredowego, albo