Dominik Strzelec, prowadzący kultowej "Usterki": Statystyki są bezlitosne....
Program "Usterka" z przymrużeniem oka i humorem pokazuje mankamenty pracy fachowców, których każdego dnia zapraszamy do domów. Na czym polega jego fenomen? Co jest największą bolączką polskich "złotych rączek'? Dlaczego nawet profesjonaliści nie chcą pokazywać swoich twarzy? O tym w...
etui64 z- #
- #
- #
- #
- 69
Komentarze (69)
najlepsze
Masz już pomysł na kanał YT, zaczniesz jak emil a później wezmą cię do TV i hajs się będzie zgadzał.
@nico112: @KomentatorTramwajowy: ...albo zgnijesz w Sztumie...
Niemniej jednak oglądałbym.
Jaaaasneee:
http://www.wykop.pl/link/1463979/moj-udzial-w-programie-usterka-wypowiedz-jednego-z-fachowcow/
Ogólnie ten wywiad to takie trochę wybielanie się i pokazanie, że ten program realizuje niby jakąś misję. Jasne, można z tego wyciągnąć dobre wnioski, ale nie oszukujmy się - to nie jest cel programu. Celem programu jest przyciągnięcie widzów, a w Polsce widzów przyciągają:
a) gwiazdy na, pod i obok lodu, zawsze: taniec i śpiewanie
b) wypadki, oszustwa, przestępcy
c) wpadki
@noekid: Tylko ten temat na forum dotyczy starej usterki pokazywanej na TVN. Wtedy faktycznie lecieli w ptaka, teraz nowsza seria jest realizowana przez inny zespół - już jest mniej usterek, a więcej zadań do wykonania typu - pomaluj mi ścianę, zmontujcie meble ogrodowe itd. Jak ktoś wbija wkrety młotkiem to ciężko zarzucac realizatorom programu że "kombinowali" z usterka ;)
Niestety osób stawiających na jakość nie jest zbyt dużo.
Co do zleceń
Tadek ze spółdzielni co dzień wpada na whiskey i szachy, przy dźwiękach Wagnera.
Natomiast w temacie starej "Usterki" - ostatnio kolega z pracy polecił mi program "Będzie pan zadowolony" - coś jak usterka tylko o samochodach. Obejrzałem 2 odcinki i byłem zniesmaczony. Przykładowo usterką "typową" dla dość starego modelu Seata (chyba) było to, że 2 wężyki ciśnieniowe od turbosprężarki zamieniły się miejscami. Zajebistym żartem ze strony twórców było też przerwanie grubego przewodu elektrycznego umieszczonego w gumowej osłonie w miejscu, gdzie nigdy
Powiedzenie: "Ja żadnej roboty się nie boję" nie powinno się odnosić to wszechstronności lecz do wąsko wyspecjalizowanej dziedziny.
Zachód zbudowano na usługach, w kraju się je tłamsi ZUSem i innymi pseudo podatkami ;)
Nadzorowałem kiedyś remont mieszkania rodziców (mieszkam niedaleko). Szefem ekipy był inżynier budownictwa, z którym wszystko dało się ustalić, udzielał wielu cennych porad itd. Oprócz tego było trzech fachowców, z których jeden był od zadań specjalnych (np. planowanie ułożenia
Później przychodzi taki fachman i wszystko zrobi. Ale nic dobrze. Albo mamy historię w stylu "hurr durr jak rzyć... curka 6 językuf, 8 fakultetuf, stosunki zagraniczne, zarzundzanie ... prezesym mogła by być... a jeno w biedronce chcom bidulkem wziąć do pracy, musiała do angoli wyjechać" (i
1) ludzie jak ognia unikają fachowców bo ich nie stać - więc w mniejszych miastach np. bycie tylko hydraulikiem się nie opłaca, stajesz się "złotą rączką" i bierzesz co leci, bo inaczej nie zwiążesz końca z końcem. Podobnie jest z informatykiem - tak #januszbizensu chce kogoś kto zrobi grafikę na stronę, naprawi komputer w biurze, skonfiguruje serwer, postawi stronę www firmy i bazę
@longinus:
To nie jest wbrew pozorom wiedza i umiejętności nie do pogodzenia i opanowania przez jedna osobę.
Jeśli dobrze układa glazurę co wymaga precyzji wyobraźni i planowania to z pewnością poradzi sobie z położeniem paneli - które położy również osoba przyuczona w godzinę.
O gniazdku nie wspomnę bo zrobi to idiota z kolorowym