Marsz ateistow i agnostyków
"przestrzegania przez wszystkie organy władzy państwowej zasady neutralności światopoglądowej państwa, zawartej w Konstytucji"; "respektowania zasady równości obywateli wobec prawa bez względu na ich poglądy filozoficzne, religijne lub areligijne, a także funkcję pełnioną w związkach wyznaniowych"; "neutralności światopoglądowej w polskich szkołach
z.....x z- #
- #
- #
- #
- 140
Komentarze (140)
najlepsze
1) Nie czuję potrzeby uzewnętrzniania swoich przekonań religijnych.
2) Nie spotkałem się jeszcze aby mój brak wyznania, powodował dyskryminację na uczelni czy też w pracy
3)
Z własnym sprzętem nagłaśniającym? A to piratka.
Organizatorzy marszu podkreślali jednak, że nie jest to ich inicjatywa, pozostają apolityczni, a w marszu mogła uczestniczyć każda osoba.
Czyli po prostu pani Senyszyn się tam przypałętała.
może zbyt krótko żyję, albo zbyt mało widziałem i słyszałem, ale to respektowanie to co ma być z nim nie tak - idźmy od góry - prezydent ateista 2 kadencje, premier ewangelik 4 lata, ministrowie przeróżnych proweniencji , a we władzach samorządowych nawet i muzułmanin się trafił - takie są fakty nie ma co z tym dyskutować - ale może ktoś z powodów ateistycznych pracy nie dostał, firmy nie mógł otworzyć, ZUS, czy podatki musi płacić większe - (jedna uwaga - na stwierdzenie jestem ateistą i boli mnie to, że muszę na kościół płacić, moge odpowiedzieć jestem prawicowcem i muszę płacić podatki na całą zgraję w różnych pozarządowych instytucjach - taki system, każdego on dotyka) - jak dla mnie ten postulat jest zwyczajnie głupi i nie ma potwierdzenia w rzeczywistosci
całkowitego oddzielenia sfer polityki i religii w życiu społecznym - zgodzę się ale pod JEDNYM warunkiem, oddzieli się także politykę od ateizmu - jak neutralność to neutralność, od wszystkich i wszystkiego
Rzecz jasna, taki postulat też jest lekko nonsensowny, skoro rządzących wybieramy własnie według ich poglądów i żądamy, żeby działali w sposób wyznaczony przez te poglądy.
że tak powiem "obiema ręcami" się pod tym podpisuję. I dobrze, że podkreśliłeś, że problem nie leży w ludziach i ich światopoglądzie (a przynajmniej dopóki ten światopogląd wewnętrznie nie zakłada swojej własnej ekspansji) tylko w systemie. Mnie na przykład wkurza, że pośrednio finansuję fundusz kościelny, ale tak samo wkurza mnie to, że finansuję jakieś artystyczne gówna w rodzaju "Antychrysta". No niestety, taki system, każdy jest w nim wulgarnie mówiąc rypany.
Tak
2. Oddzielenie sfer polityki i wiary oznacza, że pełniona przeze mnie funkcja PAŃSTWOWA jest funkcją PAŃSTWOWĄ. Po pracy mogę sobie być katolikiem, masonem czy żydem ale w pracy jestem urzędnikiem.
3. Co ma edukacja seksualna z ateizmem - ano to że uważam że należy nauczać faktów NAUKOWYCH. Jak komdon chroni przed AIDS to należy to mówić a nie twierdzić że jedzenie mięsa w piątek powoduje wzdęcia. Skoro na biologi ma być wykładana wiedza naukowa z zastrzeżeniem prawd objawionych katolikom to może na fizyce powinno się wykładać prawo powszechnego ciążenia z zastrzeżeniem że nie dotyczy ono aniołów.
4.
Jeden taki już był - Marian Krzaklewski się zwał co to przeciw własnemu rządowi z ludem na barykady szedł ;)
Gość trzyma kartkę "Każdy myślący człowiek jest ateistą". Piękny pokaz tolerancji i zrozumienia...
Heil Hemingway!