Jeżdzę po Glasgow i Edymburgu ale singielką. Może to nie Londyn ale Czasami dosłownie ciasno jak cholera. Już 2 lusterka mam na koncie skasowane w osobówkach:)
Tego akurat nie kwestionuję bo największymi burakami są ci, którzy się dorobili nowej fury a pasują bardziej do starej WSKi w szopie z królikami.
Sęk w tym, że tutaj wszyscy sa jednakowo uprzejmi. Wyprzedzają po prostu polskich kierowców o lata świetlne w kulturze jazdy. I tylko to chciałem przypomnieć kartezjuszowi bo jak znam życie to nawet nie ma prawa jazdy i zaraz wróci z gimnazjum gdzieś pod Wrocławiem (piękne miasto tak przy
Nie raz jeździłem z ojcem (kierowcą) autokarem międzynarodowym min po londynie. Sam jako kierowca kat. B bardzo go podziwiałem takim kolosem bez stresu przemykać przecznicę za przecznicą. Tutaj jest o tyle spoko, że to boczne uliczki i ruch nie jest jakoś szczególnie wzmożony.
Nie potrafiłbym żyć w dużym mieście. Nie wyobrażam sobie, pod wieloma względami. Pomijając zatłoczenie i wieczne problemy z parkowaniem, to nie wyobrażam sobie życia bez warsztatu, miejsca ma majsterkowanie, naprawy, cokolwiek.
@Bialy88: A ja nie lubie byc zaleznym od auta, Jadac gdzies lubie ten czas poswiecie na siebie a na gapienie sie na droge, poczytac ksiazke, posluchac muzyki czy audioboka. Nie mowiac juz o odwiedzaniu znajomych czy wysciu na piwko. Lubie miec mozliwosc pojsca do sklepu kiedy chce bez bycie zmuszonym planowac. Lubie to ze moje dzieci maja pzredzkole i szkole "pod nosem" i nie musze
@Bialy88: Ostatnio w jakimś innym znalezisku o tym dyskutowaliśmy. Tzn ty osobiście może byś wytrzymał, ale teraz z tego co wypisujesz to masz właśnie wszystkie plusy miasta mimo mieszkania na wsi. Komunikacja miejska, galerie w zasięgu 15 minut gdzie przeciętny warszawiak pewnie w tyle nie dojedzie itp.
Prawdziwa wieś to niestety miejsce, w którym wyjazd do prostego sklepu to mała wycieczka, a galeria to wyprawa. To miejsce gdzie dom nie pomoże
Komentarze (93)
najlepsze
Sęk w tym, że tutaj wszyscy sa jednakowo uprzejmi. Wyprzedzają po prostu polskich kierowców o lata świetlne w kulturze jazdy. I tylko to chciałem przypomnieć kartezjuszowi bo jak znam życie to nawet nie ma prawa jazdy i zaraz wróci z gimnazjum gdzieś pod Wrocławiem (piękne miasto tak przy
jak sie komus blotnik obetrze to sie kupuje nowe auto ;)
@Bialy88: A ja nie lubie byc zaleznym od auta, Jadac gdzies lubie ten czas poswiecie na siebie a na gapienie sie na droge, poczytac ksiazke, posluchac muzyki czy audioboka. Nie mowiac juz o odwiedzaniu znajomych czy wysciu na piwko. Lubie miec mozliwosc pojsca do sklepu kiedy chce bez bycie zmuszonym planowac. Lubie to ze moje dzieci maja pzredzkole i szkole "pod nosem" i nie musze
Prawdziwa wieś to niestety miejsce, w którym wyjazd do prostego sklepu to mała wycieczka, a galeria to wyprawa. To miejsce gdzie dom nie pomoże