Moim zdaniem przesadna afera. Poza tym nie trzeba odpowiadać na wszystkie pytania tym bardziej na takie które mogą nam zaszkodzić. Jest na to paragraf nawet. Widać tu trochę wschodnią mentalność. Strach przed władzą, też nie znajomość swoich praw. Emocje, emocje i tyle. Ktoś zgłosił a oni będą wyrywkowo sprawdzać. Na pewno tyle ludzi nie wezwą. Proponuję trochę ochłonąć.
@axis_mundi: odpowiedzi, których udzielasz jako świadek, nie mogą zostać wzięte pod uwagę gdyby cię oskarżyli, więc nie można sobie (teoretycznie) w ten sposób zaszkodzić.
@tmb28: po pierwsze, prokurator powinien odstąpić od wszczęcia postęopwania, skoro referendum nie doszło do skutku. koszta prowadzenia postępowania są niewspółmierne do szkodliwości, to jest czysta niegospodarność zasobami. po drugie, to godzina na komisarjacie? serio? to powinno być szybkie pytanie "podpisał pan/pani?" "tak" "dziękuję, do widzenia". Takie ciąganie obywateli po komisariatach za to, że się opowiedzieli za odwołaniem władzy nie jest ok i nigdy nie będzie ;)
A teraz policzcie sobie ile pieniędzy podatników będzie do kosztowało - rozesłanie wezwań, praca funkcjonariuszy, jakieś 50 tysięcy kartek A4 na których będą zeznania wezwanych osób, tusze do długopisu, magazynowanie tych dokumentów, a po roku-dwóch okaże się, że umorzono sprawę...
@Krawwo: Jestem, jestem. Na szczęście jest tak, że prezydenci miast nie mają żadnego wpływu na działanie prokuratury. Przykro mi, że ktoś próbował oszukać łodzian, dobrze, że zostanie to wyjaśnione.
Takie przesłuchanie powinno trwać max. 5 minut i są dwie możliwości dlaczego trwały tak długo:
- władza chce zniechęcić ludzi do podobnych aktywności w przyszłości - dzielni funkcjonariusze chcieli sobie przebimbać godzinkę zajmując się pierdołami.
@Zioman: Dobra dobra, ale czemu wgl badaja ta sprawe ? Skoro podpisy sa nie wazne to czy warto badac skad sie wziely ? Skad ta inicjatywa ?
No właśnie. Rozumiem gdyby podpisy przyczyniły się do odwołania tej osoby. A teraz powinni w kilkanaście policjantów przejść się po domach z krótkim pytaniem o skladanie podpisów a nie wzywać ludzi na komisariat.
Dobrze spożytkowane publiczne pieniążki( ͡°͜ʖ͡°) teraz jeszcze trzeba będzie sporządzić 39 k opinii grafologicznych. Prokuratura to taka zajebista instytucja...
@animuss: Własnie się nad tym zacząłem zastanawiać. Facet z artykułu mówi, że spędził na komisariacie godzinę. Jeśli każdy wezwany tyle spędzi, to będzie to 39000 roboczogodzin. Do tego ręczne wypisywanie wezwań - ile można wypisać w godzine? 40? 50? to kolejny tysiąc godzin. Kto za to zapłaci?
Komentarze (80)
najlepsze
Poza tym nie trzeba odpowiadać na wszystkie pytania tym bardziej na takie które mogą nam zaszkodzić. Jest na to paragraf nawet.
Widać tu trochę wschodnią mentalność. Strach przed władzą, też nie znajomość swoich praw. Emocje, emocje i tyle.
Ktoś zgłosił a oni będą wyrywkowo sprawdzać. Na pewno tyle ludzi nie wezwą. Proponuję trochę ochłonąć.
- władza chce zniechęcić ludzi do podobnych aktywności w przyszłości
- dzielni funkcjonariusze chcieli sobie przebimbać godzinkę zajmując się pierdołami.
No właśnie. Rozumiem gdyby podpisy przyczyniły się do odwołania tej osoby.
A teraz powinni w kilkanaście policjantów przejść się po domach z krótkim pytaniem o skladanie podpisów a nie wzywać ludzi na komisariat.