Egzamin teoretyczny na prawo jazdy. Pytania za trudne nawet dla ekspertów
Prawie 3 tys. pytań w bazie, wszystkie utajnione. Nic dziwnego, że egzamin teoretyczny na prawo jazdy budzi wśród kursantów spore obawy. Okazuje się jednak, że niektóre pytania wywołują zdziwienie i oburzenie również wśród ekspertów w dziedzinie ruchu drogowego i wieloletnich kierowców.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 168
- Odpowiedz
Komentarze (168)
najlepsze
A odpowiedz sobie szczerze - kiedy ostatni raz powtarzałeś kodeks drogowy?
Ilu wskażesz kierowców, którzy w miarę regularnie to robią?
I masz odpowiedź. To żadna tajemnica, że nie powtarzana wiedza zanika z głowy. Po prostu cały kodeks drogowy nie jest potrzebny do codziennej jazdy na schemat. A nierzadko kierowcy sami sobie wyznaczają zasady - na moim osiedlu jest ulica ,,główna'' i ,,poboczne''. A zgodnie
Tak samo jak on powinni postąpić inni kierownicy oraz egzaminatorzy, czy instruktorzy. Mogłoby się okazać, że zdawalność wśród kandydatów na kierowców jest większa.
"Czy jadąc obok pustego przystanku musisz zachować szczególną ostrożność?". Myślę sobie że lepiej być czujnym niż nie i zaznaczyłem odpowiedz "tak". Okazało się że źle... Egzamin zdałem na "styk" czyli 68 pkt.
Bo to, jakie wymiary ma mieć tablica rejestracyjna, MA WIEDZIEĆ URZĘDOL, A NIE KIEROWCA.
Co mi z takiej wiedzy? Czy mam wpływ na wielkość tablic, które dostaję w wydziale komunikacji?
Obecność tych pytań świadczy właśnie o tym, że egzamin ma generować kasę, albo, że
Praktykę też zdawałem po nowym roku. Tą ekologiczną jazdą też radzę się nie przejmować, bo egzaminatorzy sami czują bezsens
Ja na egzaminie robiłem błędy ale małe , koles kazal mi jechac w prawo pojechalem prosto bo buraczana ulica i nie
Teoria nie jest wcale taka straszna i wystarczy się trochę do tego przyłożyć i nie ma problemu ze zdaniem. Ja na swoim egzaminie miałam tak banalne pytania, że aż się za głowę łapałam ze zdziwienia. Też udało mi się zdobyć 74 punkty, praktyczny zdałam za 3 razem (za pierwszym oblałam z własnej głupoty, za drugim razem wymusiłam trochę nie ze swojej winy, ale nie dziwię się, że
Zakop za gówno artykuł, tych pytań już dawno nie ma (były może tydzień albo dwa), a sam test jest banalny jeśli ktoś nauczył się przepisów ruchu drogowego i porobił większość przykładów z płytki jednego z bardziej popularnych wydawców.
Pytania w stylu "co zrobić, gdy boli głowa" pomimo iż absurdalne, to były najłatwiejsze, bo miały najczęściej jedną logiczną odpowiedź.
Ludzie zapominają, że to jest egzamin - kiedyś zdawało
w ubiegłym roku dorabiałem kategorię prawa jazdy, po 5 latach od posiadania B. Egzamin zdałem bez problemu za pierwszym razem. Te pytania wymagają myślenia a nie tak jak kiedyś nauki kilkudziesięciu odpowiedzi na pamięć.