Zdjęcia z fotoradarów lądują w koszu
Siedem tysięcy kierowców, choć przekroczyło na Podkarpaciu dozwoloną prędkość, uniknęło zapłacenia mandatu. Zdjęcia, które zrobił im fotoradar były tak złej jakości, że trafiły do kosza. Policja po raz kolejny się popisała... Ale może to i dobrze? :)
brozm z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 4
Komentarze (4)
najlepsze
Głupi komentarz. Prawdziwe życie to nie CSI. Tu nie da się uzyskać materiału w 1080p@60fps z taśmy z monitoringu przy stacji benzynowej. Podobnie jest w przypadku fotoradarów - skoro jakość zdjęcia uniemożliwia identyfikację auta, to nic się z tym nie zrobi i foto leci do "kosza".
Powiedz mi, brozm, co ma Policja do warunków atmosferycznych lub zaawansowania fukcji "auto" we wszelkiej maści aparatach cyfrowych. W fotoradarach
Nie uważam, że policja jest nieomylna, czy wręcz perfekcyjna. Po prostu uważam, że skoro wydają grube pieniądze na sprzęt, który ma być efektywny i rzeczywiście łapać osoby, które łamią przepisy, to sprzęt ten powinien być niezawodny i strzelać takie fotki, jakie wymaga ustawodawca, aby móc wyegzekwować karę. Skoro policja nie jest w stanie w drodze przetargu wywnioskować który sprzęt jest najlepszy, to świadczy tylko o jej nieudolności. Policja sama w
Zauważ, że przy wyborze nie kieruje się jedynie możliwościami technicznymi urządzenia, lecz także ceną. Nikt przy zdrowych zmysłach nie kupiłby fotoradaru, kosztującego dwa razy więcej, niż przeciętny model, a który robiłby zaledwie 3% poprawnych fotek więcej. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - byłyby wtedy oskarżenia o niepoprawne przeprowadzenie przetargu.
Nie można obarczać winą Policji za całe zło na świecie, poziom cyfrowej fotografii, czy warunki atmosferyczne.