A czy Ty "leczysz" się homeopatycznie?
"Gdybym nie sprawdził tego samodzielnie w Dzienniku Ustaw nie uwierzyłbym, że od ośmiu lat polskie władze swoim autorytetem wspierają zakrojoną na szeroką skalę akcje oszukiwania milionów Polaków. Proceder zalegalizowany ustawą sejmową z 2001 roku kosztuje kilkaset milionów złotych rocznie"
a.....1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 22
Komentarze (22)
najlepsze
Ogólnie cała homeopatia to ściema, a fakt, że takie wygibasy istnieją w polskim prawie świadczy tylko o poziomie łapówkarstwa naszych decydentów, którzy rozdzielają zezwolenia.
I pewnie działa to na tej zasadzie, że jeśli osoba chora ma na coś ochotę, to właśnie m.in. na ten czynnik aktywny, który przyjmuje w kupionym za klikadziesiąt zł "leku".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscillococcinum
"W jednym gramie preparatu znajduje się 0,85g sacharozy oraz 0,15g laktozy. Substancja aktywna znajdująca się w sprzedawanym dziś leku ma stężenie 200C tzn. równe 1 części substancji aktywnej na 100^200 (jedynka i 400 zer) części rozpuszczalnika. Oznacza to, że aby spożyć minimum jeden atom substancji aktywnej należy skonsumować ilość leku większą od obserwowalnego obecnie wszechświata."
A ja sie kiedyś strasznie bałem, że je w końcu przedawkuje, smakowały jak niejedne cukierki :P
Mi homeopatyczny lek Oscillococcinum nawet pomagał, ale dawno go nie używałam. Fervexy, Gripexy, Coldrexy i inne exy wydają się być skuteczniejsze.
Ja podczas przeziębienia mogę się zajadać bakłażanami umazanymi psimi fekaliami i jak choroba minie to będę wszystkim polecał taki "lek". Przecież organizm często sam potrafi się wyleczyć z przeziębienia! Ale ignorantom wszystko można wmówić łamiąc zasadę logiczną: http://en.wikipedia.org/wiki/Correlation_does_not_imply_causation
Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? :)