Mistrz absurdu
Ostatnio znów wróciłem do Kereta i stwierdziłem, że wykopowi takie absurdalne, poczucie humoru się spodoba. UWAGA: dużo czytania!
naplantach z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 72
Ostatnio znów wróciłem do Kereta i stwierdziłem, że wykopowi takie absurdalne, poczucie humoru się spodoba. UWAGA: dużo czytania!
naplantach z
Komentarze (72)
najlepsze
Dawno, dawno temu w Fantastyce (a może w Nowej Fantastyce) ukazało się niesamowite opowiadanko (opowiadanko - bo na opowiadanie za krótkie jest) Grzegorza Janusza pt. "Wiadro jako naczynie krwionośne". Oczywiście nie jest to to samo co teksty ze skanów, ale absurd, groza i suspens umieszczają je na podobnej płaszczyźnie. Przytaczam w całości:
"Wiadro jako naczynie krwionośne"
Do wsi przyszła zaraza. Ludzie dostali gorączki, potem czerwonych plam
Zaśmiałem się i powiedziałem Mordechajowi, że jest głupi. Nie można robić zdjęć oczyma - wyjaśniłem - do tego potrzebny jest aparat fotograficzny.
Mordechaj obraził się na mnie. Złożył gazetę i wyszedł z kawiarni, mrucząc coś o cholernym mądrali.
Wiele lat później zostałem prezydentem Republiki. Praca ta łączyła się z ogromnym
Aparatem na zębach*.. :)
prawie jak wydawca Kereta chcący przekonać mnie, że jednak warto kupić jego książkę
Ja bym to nazwał oniryzmem, do tego w opowiadaniach Kereta raczej nie chodzi o humor, bardziej pojawia się tam nastrój rozczarowania. Do tego są świetnie zbudowane, podoba mi się to coś w rodzaju "braku puenty".
Polecam opowiadanie "Golenie czyszczenie" ze zbioru "Tęskniąc za Kissingerem", do przeczytania w Empikach. :P
Wchłaniają się równie dobrze jak słowo pisane :)
Pradziadek kolegi walczył na wojnie. Zrzucał bomby ze sterowca ale nie mógł trafić w ziemię, więc przydzielono go na front. Prawie zginą pod gąsienicami czołgu, więc zajął się szyciem mundurów. Opatentował mundur wyposażony w warstwę amfetaminy która po przestrzeleniu materiału dociera wraz z pociskiem do organizmu, dzięki czemu żołnierz nie wiedział o obrażeniach. Niestety zachorował na zwyrodnienie osobowości, przez co przeszedł na stronę wroga i zastrzelił swojego generała. Skazany na śmierć,
nie działa tylko wtedy gdy na końcu słowa jest "ął" i zostaje puste "ą".
Wydaje mi się, że rozwiązaniem problemu znikającego "ł" na końcu słowa będzie skrócenie kabla od klawiatury
ps. ale i tak dałem ci plusa za "Żołnierze rozpoczęli walkę ze śmiercią i życiem"
Na taki popis nauczyciele języka polskiego wyją o pomstę do nieba i pewnie zginą ze wstydu