Miało nie być ale będzie. AMA o życiu chorego na chorobę psychiczną.
Jak wygląda życie chorego psychicznie, który ma dosyć inteligencji, żeby zauważyć wiele aspektów choroby i traktowania względem choroby.
Poza #
tfwnogf, ponieważ jakoś człowiek nie ma siły truć sobie życia kobietami (jakieś były w życiu ale nie ma nic obecnie), to niewiele sił starcza na ogólnie życie.
Leki są. Co robią? Otumaniają. Chory bez leków to istny geniusz. Niestety geniusz bez siły do przepychania się w nasączonym przemocą świecie (nawet akcje typu zajęcie miejsca w tramwaju to dla takiego geniusza wyczyn siłowy z innymi ludźmi).
Leki powodują oczyszczenie świadomości ze "zbędnych" wielu myśli. Generalnie powodują zamknięcie człowieka w ciele, bez woli, bez myśli, bez uczuć. Robot=automat.
Pozostają same zmysły i liczenie na dar z nieba w postaci następnej pracy czy zarobków.
Życie na lekach ogranicza się do 1. śpię do 14 bo tak chce organizm 2. coś pozałatwiam (np. reklamacje wcześniej kupionych rzeczy) 3. zrobię zakupy jedzenia 4. przygotuję sobie posiłek albo pojadę gdzieś takowy zjeść (co kosztuje, kasa od rodziców).
Na lekach nie ma się popędu ani możliwości seksualnych. Zależy od leku ale przeważnie 95% z nich hamuje seksualność człowieka, w tym poziom testosteronu w organiźmie (wzrasta żeńska prolaktyna, facet może nawet dorobić się cycków i mleka cieknącego z sutków).
Leki są różne, niektóre powodują całkiem ciekawe efekty. Abilify np. powoduje zupełne opróżnienie człowieka z własnych myśli, duży napęd naprzód do robienia różnych rzeczy i bezsenność. Koleżanka na tym leku popchnęła swoją pozycję zawodową bardzo wysoko.
Sen w chorobie jest bardzo ważny, bo od niego zależy wiele aspektów jawnej już rzeczywistości. Częste niedospanie powoduje zerową jakość funkcjonowania na jawie, na ulicy, gdziekolwiek.
Życie poza szpitalem spędza się na prostych czynnościach, jak np. czytanie mirko, bo na więcej się nie chce albo nie potrzeba. Ot takie działanie leków. Tylko jesz, śpisz i czasem gdzieś wyjdziesz.
Zdobyć wykształcenie można, nie jest to problem. Ja osobiście jestem mgr inż. Gorzej z pracą, o wiele. Ale to już przypadłość naszego kraju w kwestii bezrobocia w czym nie pomaga upierdalanie kolejnych osób po szpitalach psychiatrycznych.
Lekarz psychiatra z reguły sprowadza się do wymiany kilku zdań o samopoczuciu na lekach, wypisaniu recept i pożegnaniu do następnego spotkania za miesiąc lub dwa. Recepty są na max 2 m-ce. W zależności od lekarza można liczyć na ciekawe leki, które mogą trochę działać jak narkotyki (akineton - rysuje się 20cm linię na kartce tak prostą jak przy linijce).
Terapeuta (psychoanalityk) to osoba, która, co ciekawe, potrafi trochę pomóc ale rozkłada się to w czasie na lata. Sesja jedna w tygodniu przez godzinę. Koszt dla pacjenta od 50 PLN w górę (nawet 150 niektórzy płacą).
Terapeuta w zasadzie słucha, niewiele mówi (zależy od egzemplarza), raczej stara się uspokoić pacjenta trwale poprzez terapeuty inteligencję i podejście do wielu spraw w pewien specyficzny sposób.
Terapia tak naprawdę zachodzi w drugą stronę, tj. do terapeuty. To on powinien płacić za wizyty, bo to on wiele od pacjenta się dowiaduje. To długi temat dlaczego płatność w drugą stronę. W skrócie: psychoterapia jest na tyle nierozwinięta, że lekarze i terapeuci na razie zbierają informacje o chorobach duszy, zamiast jakkolwiek być w stanie chorym pomóc.
Pomoc terapeuty to jakieś 5-10% całej choroby w skali 3 lat terapii.
Szpitale są brutalne. Policja przymyka oko na agresję pacjentów. O co chodzi? Policja ma to gdzieś co koleś zrobił komuś, ich zadaniem jest tylko dowieźć pacjenta do szpitala.
Natomiast szpital stosuje bardzo sprytne techniki wyciągania informacji z pacjentów i kasy.
Niezależnie od wszystkiego, przy przyjęciu przymusowym, a takie jest zawsze, gdy pacjent był agresywny wobec kogokolwiek, chodzi o dwie rzeczy - wyprowadzić pacjenta z równowagi i wyciągnąć z niego najwięcej informacji o zdrowiu.
Wyprowadzenie z równowagi ma dać efekt w postaci agresji pacjenta wobec kogokolwiek, co pozwala wtedy na podanie uspokajających (dezintegrujących większość psychiki - ta się odbuduje) zastrzyków i przyjęcie do szpitala.
Stosuje się określenie, że pacjent był pobudzony, gdy ten nie wykazuje agresji.
Wyciąganie informacji przy przyjęciu (kamery nie ma, kamera filmuje stół z rzeczami przyjmowanego, żeby nie zginęły) ma służyć zmęczeniu pacjenta i z drugiej strony pozwolić dostosować leczenie czy inne aspekty do zdrowia pacjenta.
Jakie są różnice, pomiędzy tym co widzi pacjent, a co stwierdza szpital:
1. pobudzony to bardzo szerokie określenie, które niewiele mówi, ale łatwo je użyć gdy nie ma się haka na przyjmowanego.
2. rzeczy pacjentów są najpierw rozrzucane po podłodze z pojemników takich jak np. plecak, torba itp. a następnie segregowane do kilku "miejsc" w szpitalu. Te miejsca to takie, gdzie mieszczą się a) ubrania b) rzeczy osobiste c) kasa d) dokumenty
3. kasa ginie natychmiast, cała. nie ma tego na nagraniach ale wystarczy być przyjmowanym z dowolną ilością pieniędzy żeby stracić ich całość (pewnie rozchodzi się po pracownikach szpitala - przykład szpiatala nowowiejskiego). zostawić mogą wam jedynie drobne takie jak 50 gr i mniej - takiego siana sobie do kieszeni nie biorą.
4. pobudzeniem tłumaczy się każde zachowanie, gdy zachowujesz się normalnie i naturalnie, a nie ma się do czego przyczepić
5. jeżeli nadal nie ma na ciebie haka, to pielęgniarz kładzie tobie rękę na ramieniu - nie wolno dotykać innych przecież, prawda? - żebyś strącił jego rękę, bo nie chcesz być dotykany, wtedy rzuca się na ciebie od 3 do 7 pielęgniarzy, żeby zdjąć z ciebie ubranie i założyć ci pidżamkę, potem lądujesz w izolatce, pobieraja krew i dają zastrzyki
6. szpital uparcie twierdzi że ciebie nie okradł, ty wiesz swoje i ile kasy miałeś przy sobie w momencie przyjęcia
7. na pkt 6 nie ma odwołania, jako szpital mają ciebie w dupie, ot taka wyższość władzy i przepisów
8. jedzenie w szpitalu jest okropne, dostajesz dwie do trzech kromek chleba i pół serka topionego na kolację bądź śniadanie, wyjątek zdarza się jedynie, jak jest kontrola, wtedy obiad jest wypaśny (akurat zdarzyło mi się być w szpitalu jak była kontrola) - jakość jedzenia na ten dzień wzrasta kilkukrotnie; przykład: szpital nowowiejski
9. jest czysto na oddziale, siostry codziennie zmywają podłogi
10. każdy jest budzony o 8 rano na śniadanie, chyba, że ze względów zdrowotnych wynika inaczej.
11. obiad jest około 12:30
12. kolacja jest około 17
13. leki podaje się po posiłkach, poza tymi po kolacji, ostatnie danego dnia leki otrzymuje się około 21
14. jest spory dostęp do alkoholu, nakrotyków i seksu, szczególnie na oddziałach koedukacyjnych; tylko na oddziałach dziecięcych jest zabroniony seks, krzywo patrzy personel na seks na oddziałach dla dorosłych
W szpitalu w Tworkach jest jeszcze gorzej z czystością i z jedzeniem. Tylko IPiN przy ul. Sobieskiego ma w tym względzie szacunek do pacjentów na poziomie zbliżonym do prawie przekroczenia granicy do Szwecji (a więc daleko w tyle ale zawsze lepiej niż Tworki czy Nowowiejska).
W przypadkach agresji, szpital podaje pigułki na niepamięć wsteczną (lżejszą odmianę), a potem wyciąga informacje z pacjenta tak jak są gwałcone ostro panienki na pornolach (widać po oczach, że te panienki są pod wpływem jakichś substacji).
Mi np. zrobiono plombę na zębie, czego nie pamiętam, a plomba pojawiła się po kilku pierwszych dniach przebywania na oddziale.
Jak pielęgniarze są zbyt brutalni, to można odnieść różne obrażenia. Warto wtedy zgłosić się na obdukcję. Kasy natomiast nie odzyskasz w żaden sposób, nawet pomimo zgłosznie sprawy do Rzecznika Praw Pacjenta, czy Rzecznika Praw Obywatelskich.
Generalnie wszystkie instytucje i ludzie mają w dupie chorych psychicznie.
Nie na wszystkie pytania odpowiem w ramach własnej prywatności. Naśmiewanie się nie ma sensu, to jest AMA, nie tablica ogłoszeń. Chcecie się czegoś dowiedzieć - piszcie. Postaram się odpowiedzieć na większość pytań.
Komentarze (439)
najlepsze
Probujesz jakos dorabiac sobie?
To jest taki wbudowany w mózg wirus, który przy nie braniu leków uaktywnia się i wzbudza właśnie urojenia.
Próbuję znaleźć cokolwiek, co daje kasę ale nie jest łatwo.
Urojenia wiązały się głównie z motywami podsłuchiwania, śledzenia itp.
Standardowo zachowuje się jak każdy inny, trochę mirko, trochę człowiek coś zje, obejrzy film. Nie odbiega to od normalnego gościa jakim jesteś ty czy ktokolwiek inny. Różnica pojawia się dopiero kiedy ten introwertyczny świat napotyka głośną imprezę.
Nie twierdzę też,
Interesuję się naturalnymi psychodelikami. Spotkałem się z teorią twierdzącą, że schizofrenia jest spowodowana zaburzoną gospodarką DMT w mózgu (szyszynka wydziela go zbyt dużo lub naturalna odporność na DMT jest zbyt niska). Ta teoria tłumaczy ponadprzeciętną inteligencję oraz ogromna siłę psychiki chorych. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Co powiesz również na przyjmowanie przez chorych naturalnych psychodelików? Próbowałeś?
2.Czy film Piękny Umysł jest realistyczny ?
3. Słyszałem że ludzie mający predyspozycje do takich rzeczy to geniusze. Uważasz się za takiego ?
2. mało ale dobrze daje pogląd
3. nie uważam siebie za geniusza, chociaż niewiele mi brakuje