@claudio1: To było omijanie, a nie wyprzedzanie. Wyprzedzanie dotyczy pojazdów "poruszających się".
Żeby nie być gołosłownym:
Art. 26.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest >obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa >pieszemu znajdującemu się na przejściu.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z >wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
Z tego powodu nie zatrzymuję się przed przejściem dla pieszych na drodze o kilku pasach ruchu, chyba, że zrobi to inny kierowca.
Staram się być uprzejmy wobec pieszych, ale nie chcę ich narażać na utratę życia. W ten sposób tylko im wyświadczam niedźwiedzią przysługę, pieszy minie mój samochód i nie ma krzty pewności, że na sąsiednim pasie coś go nie potrąci (zwłaszcza, że często jeżdżę dostawczakiem, wtedy widoczność to w ogóle tragedia).
Strach się zatrzymać (zresztą to normalne na dwupasmówkach; Generalnie zatrzymując się w takim miejscu trzeba mieć jedno oko cały czas na lusterko i jedną rękę na klaksonie)
Komentarze (28)
najlepsze
Żeby nie być gołosłownym:
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest >obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa >pieszemu znajdującemu się na przejściu.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z >wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
omijania pojazdu, który jechał w tym samym
Staram się być uprzejmy wobec pieszych, ale nie chcę ich narażać na utratę życia. W ten sposób tylko im wyświadczam niedźwiedzią przysługę, pieszy minie mój samochód i nie ma krzty pewności, że na sąsiednim pasie coś go nie potrąci (zwłaszcza, że często jeżdżę dostawczakiem, wtedy widoczność to w ogóle tragedia).