Ja również wypiłem łyka spirytusu 95%, ale było to w bardziej kontrolowanych warunkach(własny dom) niż impreza z kumplami. Łyk to złe słowo - wziąłem do ust mniej płynu niż zmieści się w naparstku, szybko przełknąłem i czułem się tak, jakby żołądek zaczął płonąć. Całkiem ciekawe doświadczenie, daję 7/10. Warto spróbować, chociaż posmak jest obrzydliwy i trzeba go usunąć piwkiem lub winkiem.
Dobre. W artykule pojawia się info że to silnie skoncentrowany alkohol. Nie odróżniać skoncentrowania od czystości to trzeba być amerykaninem. Widać jeszcze wiele się muszą od nas nauczyć.
@ZostaneMistrzem: No nie wiem, mi dodali kiedys do drina spirytusu dla "fanu" a bylem juz po paru piwach. Efekt taki, ze rzygalem jak swinia i ciagle myslalem, ze to wodka byla tylko. Lezalem dwa dni w lozku, a leb mnie tak bolal i brzuch ze drugi raz nie chce tego w zyciu przechodzic. Takze jesli chodzi o mnie to superbohaterem nie jestem w zetknieciu ze spyrolem.
Komentarze (262)
najlepsze
może filmik http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ppkiX0SWayQ
WÓDKA - TECHNOLOGIA ROZPIJANIA LUDZI.
https://www.youtube.com/watch?v=L04fF1yb6xQ
#coolstory #takbylo
to jest australia, nie ameryka.