Zanim go stworzyłeś, jako dziecko byłeś zajebistym egoistą. Latałeś od rana do wieczora z rozdziawioną od uśmiechu gębą, byłeś energiczny, kreatywny i nie bałeś się niczego. Do czasu, aż starszy kolega nie obił ci ryja, mamusia nie kupiła ci tego nowego Power Rangersa, a kuzyn nie powiedział ci, że jesteś głupkiem.
Jak każdy, musiałeś w końcu dorosnąć i zacząć analizować ten świat, który stał się o wiele bardziej szary niż twój czarno-biały móżdżek był w stanie to ogarnąć. Wtedy właśnie stworzyłeś swojego Pomocnego Słuchacza.
Ten tak zwany wewnętrzny monolog, który dopada cię każdej chwili to właśnie twój Pomocny Słuchacz. Twój taktyk, obrońca, twoje uszy i oczy skierowane na zewnątrz. Jest twoim najlepszym przyjacielem, ale jednocześnie najgorszym wrogiem. Prawdopodobnie właśnie teraz słyszysz jego głos, mówiący "po cholerę czytam te bzdury?". Kiedy widzisz tę piękną, młodą dziewczynę w autobusie, w głowie kotłują się myśli, że nie powinieneś do niej podchodzić, bo jesteś gówno wart i ona tylko cię wyśmieje... gdy rezygnujesz z nowo zaczętego hobby na rzecz samotnego picia piwa w domu, masturbowania się do pornoli, zażerania lodów, grania w gry do upadłego czy przesiadywania non stop na Wykopie... naprawdę sądzisz, że to ty sam siebie karcisz i odwodzisz od tego, co faktycznie mógłbyś osiągnąć? Skoro tak, to dlaczego cierpisz? Czemu czujesz, że życie przelatuje ci przez palce? Że niczego nie osiągniesz? A może masz już depresję i myśli samobójcze? Przecież nie jesteś masochistą! Wiesz, dlaczego tak się dzieje? Bo Pomocny Słuchacz - stworzony przez ciebie świadomy i logiczny byt - przejmuje nad tobą kontrolę. Celem Pomocnego Słuchacza jest takie sterowanie twoim zachowaniem, byś stał się bezpiecznym obserwatorem, widzem, zamiast głównym graczem. Byś nie żył własnym życiem, zaplątał umysł w pajęczynie myśli i ocen. Porównajmy to do piłki nożnej. Siedząc na widowni, masz szerokie pole widzenia, możesz łatwo krytykować i oceniać, ale gra nie toczy się przecież na widowni. Kończy się mecz, idziesz do domu i co z tego masz? Z drugiej strony, gracz dostaje wszystko: doświadczenie, zwycięstwo (lub porażkę), wspomnienia, sławę, ból, sukces... Rozumiesz już, dlaczego więcej jest widzów, niż graczy? Bo prawdziwa gra odstrasza (przynajmniej Pomocny Słuchacz tak twierdzi). Ta gra to Życie. Twoje życie. Jeśli chcesz być graczem, musisz uciszyć i zignorować swojego Pomocnego Słuchacza i zacząć brać z życia to, czego sam chcesz. Jak to zrobić? Przestań myśleć! Zacznij po prostu to robić! Następnym razem, kiedy spotkasz tę dziewczynę, zwyczajnie podejdź do niej i powiedz jej, że ma ładne włosy (oczy czy cokolwiek, co ci się tam spodobało) i zignoruj tego Pomocnego Idiotę! Jest to bardzo proste szczególnie wtedy, gdy zdasz sobie sprawę z jednej rzeczy:
W tym całym Wszechświecie jesteśmy niczym! Kilkoma ziarenkami gwiezdnego pyłu. A ty jesteś małym robocikiem, pioneczkiem w tej nic nie znaczącej grze, zwanej Życiem. Gra ta nie ma żadnego sensu ani celu. Jedyny sens jaki życie może mieć, to ten, który sam mu nadasz, bo tak jesteś stworzony. Nadajesz znaczenia różnym rzeczom. Dlatego możesz przeczytać ten tekst - nadałeś znaczenie temu ciągowi znaków, złożonych z małych punkcików. Musisz sobie to uświadomić, że twoje życie, to jedyne, które będzie ci dane doświadczyć. W końcu znajdziesz swój własny cel.
Pamiętaj! Jesteś niczym, więc niczego nie tracisz!
TL;DR
Jesteśmy niczym i nasze życie nie ma żadnego znaczenia, więc jeśli czegoś chcesz, zwyczajnie to zrób! Nie masz nic do stracenia, a nawet istnieje szansa, że twoje działanie nada sens twemu życiu.
Komentarze (8)
najlepsze
Dociera do głowy.
Tylko po co ta cała pisanina wcześniej? W dodatku monolit bez akapitów...