26 lipca bojkotujmy stacje paliwowe!

Śmiemy przypuszczać, że gdyby ceny benzyny w USA osiągnęły pułap, z jakim codziennie mierzy się nasze społeczeństwo, po tygodniu cały kongres z Bushem na czele ubiegałby się zapewne o azyl w Korei Północnej...

[m.....7]

bieda. kilku ludzi zaślepionych walką ogólu zatankuje dzień wcześniej i będzie się cieszyć jak o tym będzie napisane w darmowej gazecie. Potem zauażą że nikt nawet nie usłyszał o tej akcji i zamiast walczyć o wolność wrócą na stację zatankować.

[bartkr]

A jednak miałem rację. Od kiedy wolny rynek ustala akcyzy, cła, wprowadza bzdurne opłaty, które potem trzeba zwrócić, kretyńskie przepisy, olewa utrzymanie dróg itd? To my głupie pindy niesłusznie oskarżamy rząd o olewanie najliczniej reprezentowanej grupy podatników i o łatanie dziur w budżecie kasą kierowców bo wszystkiemu winny jest wolny rynek. Bądź tak miły i skoro nie pomagasz, przynajmniej nie przeszkadzaj.

[b.....p]

Było glośno o tym w mediach. Gów.o to da. 5 osób nie zatankuje tego dnia - zatankuje 2 dni później.

[b.....p]

ja ci mówię że to nic nie da. Jezeli tego nie rozumiesz to znaczy ze raczej Ty nic nie kumasz. Ceny paliw nie są ustanawiane przez rząd. Obudź się chłopcze! Mamy wolny rynek! Jak paliwa będą za drogie to samoistnie zmniejszy się popyt. Nie musisz nawoływać do bojkotu!

[bartkr]

Widać nic z tego nie kumasz. Ów bojkot służy wywarciu nacisku na rząd w możliwie najdelikatniejszy sposób i oczekiwany jest przede wszystkim sukces medialny. Świnie przy korycie muszą widzieć, że społeczeństwo się wnerwia i przestaje tolerować rosnące haracze i wynalazki typu myto Religi. To da się osiągnąć jedynie nagłaśniając akcję i nie chodzi wcale o jakieś straty cepeeniarzy, bo tych nie będzie, ale o rozgłos. Ceny paliw przez to nie spadną