Wchodzi człowiek rano na wykop i widzi na głównej wpis do własnego bloga:) (nie sądziłem, że się nada na wykop, ale dzięki). Jak widać - tytuł oryginału to "Przepis na udaną randkę z feministką".
Nie bez powodu dałem emotkę ";)" na końcu komentarza.
Swoją drogą, z tego co widać zadowolona z nawyków swojego faceta nie jesteś. To Twoja decyzja, że związałaś się z ciapą niepotrafiącą zrobić prostych zdań domowych. Pewnie jest dobry w innych sprawach, ale każdy facet według mnie powinien mieć chociaż trochę zdolności manualno-przypieprzających. W Twoim przypadku można przekształcić powiedzenie "złota rączka" w "złota kobieta" ;)
Gummy, więc jak wytłumaczysz fakt, że mój chłopak tego nie wie? I że to ja walę młotkiem a on robi mi w tym czasie kawę? I nie jestem feministką, czasem mam po dziurki w nosie, że muszę naprawić np. kabinę prysznicową, bo on nie wie, jak się za to zabrać. Bardzo chciałabym żeby mi ktoś otworzył drzwi, czy pomógł wysiąść z samochodu, poniósł ciężką siatkę z zakupami... Ale zaciskam zęby i robię
Jestem zdecydowanie anty-feministyczny, ale zakopałem bo tekst jest dziecinno-głupawy. Piętnastolatek chciałby się na kimś odegrać, ale nie może, więc przynajmniej sobie o tym na blogu napisze.
Dzisiaj jakoś omylnie rozumie się wszystkie standardowe pojęcia. Pewnie dlatego, że używające ich grupy wypaczają ich pierwotne znaczenie. Otóż tolerancja nie równa się akceptacji, mimo, że pedały afiszujące się ze swoją orientacją seksualną dążą do takiego zrównania.
Tak samo feministce nie trzeba otwierać drzwi, ale nie znaczy to, że ona otworzy drzwi mężczyźnie. Każdy sam sobie otworzy drzwi, zdejmie płaszcz/palto i zamówi dla siebie jedzenie w restauracji. Autor tekstu po prostu szydzi
@ZombieKitten - ja rozróżniam ludzi na pedałów, którzy na każdym kroku afiszują się ze swoją innością i biadolą, jacy to oni są biedni nękani, prześladowani i nie wiadomo co jeszcze i homoseksualistów, którzy po prostu żyją tak jak chcą i nikomu nie wpychają się przed oczy ze swoimi umiłowaniami do płci. Musisz to zrozumieć.
A jeżeli nie do końca rozumiesz co chciałem powiedzieć, to tutaj malutka definicja zaczerpnięta ze Słownika Języka Polskiego:
parę lat temu bodajże Cracovia (albo Polonia Warszawa) zorganizowała akcję Kobiety na Stadionie czy jakoś tak - i albo panie wchodziły za 50% albo za 1zł. Jak się wtedy feministki oburzyły na to, że to dyskryminacja i takie tam, było o tym w radiu w TV, normalnie jakby mogły to by ten klub do B klasy spuściły.
Od tamtego czasu traktuję feministki z pewną rezerwą, nie wiadomo kiedy wariat żartuje, a jak
Komentarze (129)
najlepsze
Swoją drogą, z tego co widać zadowolona z nawyków swojego faceta nie jesteś. To Twoja decyzja, że związałaś się z ciapą niepotrafiącą zrobić prostych zdań domowych. Pewnie jest dobry w innych sprawach, ale każdy facet według mnie powinien mieć chociaż trochę zdolności manualno-przypieprzających. W Twoim przypadku można przekształcić powiedzenie "złota rączka" w "złota kobieta" ;)
Tak samo feministce nie trzeba otwierać drzwi, ale nie znaczy to, że ona otworzy drzwi mężczyźnie. Każdy sam sobie otworzy drzwi, zdejmie płaszcz/palto i zamówi dla siebie jedzenie w restauracji. Autor tekstu po prostu szydzi
Można tolerowac innych, nie trzeba ich jednak akceptować, w drugą strone raczej ciężko - tak samo jak kwadrat jest prostokątem, a prostokąt..
Problem feminizmu to problem kobiet, które czuja się gorsze - a jedyna co potrafią to o tym mówić. A najgorsze jest to, że narzucają to innym kobietom
A jeżeli nie do końca rozumiesz co chciałem powiedzieć, to tutaj malutka definicja zaczerpnięta ze Słownika Języka Polskiego:
Od tamtego czasu traktuję feministki z pewną rezerwą, nie wiadomo kiedy wariat żartuje, a jak
żeby to zrobić w moim samochodzie, musiałbym sięgnąć ręką do uchwytu akurat między jej nogami...