Czy to ma takie wielkie znaczenie? Ile czasu marnuje się na rzeczy nieistotne, bardziej od tego czy to prawda, czy nie, interesuje mnie jakiej czcionki użyto na etykiecie Nutelli, czy kto zaprojektował krzyżyk zamykający większość okien w Windows... Od dawna mam takie uczucie, że połowa naukowców zajmuje się jakimś syfem pokroju robienia kotletów z kału i marnuje, nie dość że swój czas, to jeszcze pieniądze i siłę mogącą tworzyć naprawdę wielkie rzeczy.
Jak dla mnie to nie jest dowód na JEDNEGO wspólnego przodka. Ogólnie życie to najbardziej skomplikowana reakcja chemiczna jaką znamy ale czy powstała tylko w JEDNYM miejscu czy w kilku i potem część się wymieszała, część wyginęła a część może nigdy się nie wymieszała? Skąd aż taka pewność?
@zajacnoob: W biologii używa się pojęcia ostatniego wspólnego przodka, nie jednego i to dotyczy też ostatniego wspólnego przodka wszystkich organizmów żywych. Spora różnica.
jest ostatnim wspólnym przodkiem wszystkich monarchów w Europie (poza papieżem). Co nie znaczy, że przed nim nikogo nie było - wcześniej niż on mają wielu wspólnych przodków. Ale to oznacza, że ten konkretny jeden jest najpóźniej w historii.
@xionacz: "prawo" w nauce oznacza, że zauważyliśmy jakąś prawidłowość ale nie znamy jej mechanizmów albo brakuje temu prawo jakichś zdolności predykcyjnych. Teoria oznacza, że nie dość, że wiemy że to działa to jeszcze wiemy na zasadzie jakiego mechanizmu, i możemy dzięki temu przewidywać co się stanie. Teoria to więcej niż prawo.
Wiemy coś - ale nie do końca :D
Skoro to cię tak bawi to znaczy, że nie za bardzo rozumiesz
@yorik: Tja. Czyżbyś się naczytał jakichś kreacjonistycznych pierdół? Gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o czym piszesz to pewnie byś wiedział, że kladystyka i filogenetyka molekularna to zupełnie dwie różne rzeczy. Ale nie wiesz. Ale oczywiście kompletna ignorancja nie przeszkadza ci w pisaniu.
@yorik: Po pierwsze kladystyka ma milion wad - nie ma zbytnio rygorystycznej metodologii. Po drugie, zupełnie nie jest obecnie potrzebna - masz dowody w genomach i podobieństwa sekwencji, które jak byk dowodzą tego, że gatunki się rozchodzą, po trzecie masz obserwowane przykłady rozchodzenia się gatunków.
Ale nikt nie jest w stanie obalić teorii (którą właśnie wykoncypowałem), że Bóg wymyślił i stworzył Ziemię w jedną chwilę w formie jaką znamy w stanie w "jakim jest" i zaimplementowanymi przejawami przeszłości. Ewolucja i jej teoria jest wpisana w ten pomysł tylko po to żeby świat miał jako taki sens i aby ludzie czuli jedność z otaczającym ich światem zwierząt.
@menesis: to nie teoria, tylko dogmat - a to, że jest niefalsyfikowalny (trudne słowo, wyjaśniam: nie da się przeprowadzić próby jego obalenia) świadczy tylko o jego marności. Gwarantuję Ci, że taki konstrukt w świecie nauki nie zostałby doouszczony do publikacji, a co dopiero ogólnego uznania. Takie rzeczy tylko w religii, panie kolego.
@menesis: Ta, a księżyc jest z sera, bo skąd dziury? Nie pierwszy wpadłeś na durne rozumowanie ad hoc, właściwie dopiero od względnie niedawna ludzkość zdała sobie z tego sprawę. Ja rozumiem, komfort psychiczny jest przyjemny, no ale dla takiego prawego typka po boskiej prawicy chyba "prawda" powinna być priorytetem.
Sam Darwin miał wątpliwości co do teorii ewolucji. Sam ją uznaję i wykopałem, ale nie lubię dogmatyczności i formy braku szukania falsyfikatu. Naszym celem nie jest udowadnianie a ulepszanie tej teorii i próba falsyfikacji.
@Jam1911: W czasach Darwina Charles Darwin był jedyną osobą pracującą i uznającą teorię ewolucji Darwina. Mógł mieć wątpliwości do słuszności swoich obserwacji i wniosków, jednak od tego czasu minęło 150 lat badań naukowych, które je potwierdziły i uzupełniły.
Komentarze (333)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Przykładowo ten pan: http://en.wikipedia.org/wiki/John_William_Friso,_Prince_of_Orange
jest ostatnim wspólnym przodkiem wszystkich monarchów w Europie (poza papieżem). Co nie znaczy, że przed nim nikogo nie było - wcześniej niż on mają wielu wspólnych przodków. Ale to oznacza, że ten konkretny jeden jest najpóźniej w historii.
Z życiem jest jeszcze trudniej bo
Skoro to cię tak bawi to znaczy, że nie za bardzo rozumiesz
nie ma zadnego rozchodzenia sie, nie ma ewolucji jednego rodzaju w drugi.
Jeśli znasz angielski polecam przeczytać
Ilustrowaną książkę złych argumentów