To chyba Einstein powiedział kiedyś, że skoro Bóg jest wszechmogący to może stworzyć kamień którego sam nie podniesie?
Tylko że to jest opisywanie świata jaki dostrzegamy korzystając z naszych ograniczonych umysłów- jak można próbować ogarnąć nieskończoność ograniczonym umysłem? Schematyczne myślenie- my widzimy tylko dwa wyjścia: podniesie albo nie podniesie, a skoro Bóg jest naprawdę wszechmogący, znaczy może WSZYSTKO, to oprócz tych dwóch opcji: podniesie i nie podniesie może stworzyć jeszcze 334971340987 innych
Boga niema, linuks jest do kitu, UPR to zbaranieni fanatycy, kara śmierci to głupota, powszechny dostęp do broni jest bez sensu, globalne ocieplenie to prawda, prezydent jest ok, FF jest lepszy od Opery, zalegalizować wszystkie narkotyki, małżeństwa par homo są ok, śląsk jest lepszy od zagłębia, warszawa to wieś, granie na PC jest dużo lepsze od konsoli, Amiga była lepsza od Atari, niema żadnego międzynarodowego spisku i NWO!
Einstein był genialnym naukowcem, ale przerastały go codzienne czynności, kompletnie nie umiał robić zakupów, mawiał,że to zbyt skomplikowane dla niego:) Z polskich sentencji polecam myśli Stanisława Jerzego Leca np. 'Ciemno w tym państwie, gdzie łotry na świeczniku. '
Zanim został rozpoznany był urzędnikiem w biurze patentowym w Szwajcarii. Mniej więcej w tym samym czasie, w którym napisał o swojej teorii względności (później nazwanej względną) została odrzucona jego prośba o przeniesienie go poziom wyżej: chciał zostać urzędnikiem II stopnia. Został wyśmiany przez przezłożonych. Kiedy pierwszy raz ktoś go dostrzegł, miał grubo ponad 40 lat i nie był nikim ważnym. A swoje teorie publikował na łamach jakiegoś mało czytanego pisemka dla fizyków
Nie tylko Einsteinowi, kiedyś to była plaga - był całkiem ciekawy artykuł na ten temat w "Polityce", "Wproście" lub "Fokusie" na początku lipca. W każdym razie historia mózgu Einsteina jest nieco demoniczna :))
1. Historyjka nie dotyczy Newtona, przynajmniej nie ma źródeł to potwierdzających. Prawdopodobnie przypisano mu to, bo był człowiekiem wierzącym i naukowcem jednocześnie, więc pasowało.
2. Gdyby naukowiec żył dzisiaj, to by nie wydziwiał, bo wiedziałby jak powstał Układ Słoneczny i dlaczego działa tak, a nie inaczej :)
3. Historyjka mi się podoba, bo pokazuje dokładnie jak ludzie z łatwością zapełniają luki swojej wiedzy wsadzając tam "boga zapchaj-dziure" :)
Historia dotyczy zaprzyjaźnionego z Sir Isaac Newtonem (1642-1727) uczonego, o którym wiadomo było, że jest ateistą. Człowiek ten przyszedł do domu sławnego naukowca w momencie, gdy ten kończył budowę skomplikowanego modelu Układu Słonecznego. Mężczyzna zobaczył maszynę i z zachwytem stwierdził:
“Jakie to piękne…”
Po chwili zaczął kręcić korbką, uruchamiając urządzenie i powodując, że “planety” zaczęły się poruszać.
Komentarze (79)
najlepsze
"Nie wiem jaka będzie III Wojna Światowa, ale IV będzie na maczugi".
Swoją drogą dobry naukowiec z niego był. Nikt nie mówi
'Ale z ciebie Newton' tylko 'Ale z ciebie Einstein' ; D
btw jeszcze było: "tylko dwie rzeczy są nieskończenie wielkie, wszechświat i ludzka głupota, co do tego pierwszego to nie jestem do końca pewien"
Tylko że to jest opisywanie świata jaki dostrzegamy korzystając z naszych ograniczonych umysłów- jak można próbować ogarnąć nieskończoność ograniczonym umysłem? Schematyczne myślenie- my widzimy tylko dwa wyjścia: podniesie albo nie podniesie, a skoro Bóg jest naprawdę wszechmogący, znaczy może WSZYSTKO, to oprócz tych dwóch opcji: podniesie i nie podniesie może stworzyć jeszcze 334971340987 innych
http://lukasinski.pl/fizyka/brain.htm
dlaczego przeciwieństwem zabałaganionego biurka jest biurko puste? powinno to byc chyba biurko posprzątane czy coś w tym stylu
ktoś dał ciała, albo tłumacz, albo albert
masz odpowiedź :)
2. Gdyby naukowiec żył dzisiaj, to by nie wydziwiał, bo wiedziałby jak powstał Układ Słoneczny i dlaczego działa tak, a nie inaczej :)
3. Historyjka mi się podoba, bo pokazuje dokładnie jak ludzie z łatwością zapełniają luki swojej wiedzy wsadzając tam "boga zapchaj-dziure" :)
Historia dotyczy zaprzyjaźnionego z Sir Isaac Newtonem (1642-1727) uczonego, o którym wiadomo było, że jest ateistą. Człowiek ten przyszedł do domu sławnego naukowca w momencie, gdy ten kończył budowę skomplikowanego modelu Układu Słonecznego. Mężczyzna zobaczył maszynę i z zachwytem stwierdził:
“Jakie to piękne…”
Po chwili zaczął kręcić korbką, uruchamiając urządzenie i powodując, że “planety” zaczęły się poruszać.
“Kto to stworzył?” – pyta znajomy – ateista.
“Nikt.” – odpowiada Newton i wraca