CSI Wykop: Chory na Alzheimera teść zgubił volvo
Rodzina już ponad 20 razy kursowała do Wrocławia w poszukiwaniach. Bez efektu. Podają numer rejestracyjny i proszą o pomoc. Nasuwa się jednak inne pytanie... jak osoba chora na Alzheimera może w ogóle jeździć samochodem?
rp77 z- #
- #
- 110
Komentarze (110)
najlepsze
http://czasopisma.viamedica.pl/gp/article/viewFile/18879/14851
Poza tym zawsze możliwe, że ten pan wyjechał autem bez wiedzy rodziny.
Przykład: moja babcia była całkiem samodzielna, mimo postępującej demencji, więc miała dostęp do kuchni. Dopóki nie wstawiła
Rozmowa dwóch chorych na alzheimera:
- Znasz Kowalskiego?
- A jak się nazywa?
- Kto?
Straszna dlatego, że w każdej innej chorobie chory ma świadomość co mu jest i może próbować żyć, mieć nadzieje na poprawę lub w najgorszym przypadku odejść, ale mając świadomość, że są bliscy, rodzina, że może się pożegnać. A w chorobie psychicznej często nie ma co ratować. Bo w zasadzie chory przestaje już być sobą...
Zgubił się, a potem się ocknął. Tzn. co? Stracił przytomność? Leżał na ulicy? Zamyślił się i zorientował się, że nie wie, gdzie jest?
Jeśli to tak źle wyglądało, to auto może być gdziekolwiek...
- Ej, znasz Kowalskiego?
- A jak się nazywa?
- Kto?
#suchar
Nadeszła godzina zbiórki w ustalonym miejscu, a tu nie ma jednego Józka, który miewał czasem jakieś problemy z pamięcią. Wielkie poszukiwania po okolicy, pytanie ludzi w różnych punktach informacyjnych.Prawie 3 godziny minęły i śladu nie ma.
Telefon do żony:
"a jedźta, nie czekajta na niego, wróci, zawsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Przychodzi facet do lekarza i lekarz do niego:
-Mam dla Pana dwie złe wiadomości.
-Jaka jest pierwsza?
-Ma Pan raka.
-A druga?
-Ma pan Alzheimera.
-Ooo to dobrze że nie raka.
Komentarz usunięty przez moderatora
PS. Na Popowickiej nie widać
@xSQr: Nie mają za co. Kochałem strasznie babcię, ale opieka nad nią i jednoczesne wychowywanie dzieci oraz praca po prostu są niemożliwe. I tak wytrzymałem 4, czy 5 lat. A babcię wziął do siebie mój wujek, a jej syn. Miała dobrą opiekę do śmierci, bo zarówno wujek jak i jego żona byli już na emeryturze. Tyle że ja z nimi nie