Bo ma być mniej niż 200000 kilometrów. Nieważne jaki stan silnika i reszty. Ma być mniej niż 200000 kilometrów to jest. Klient nasz pan. Chce to ma. Internet roi się od opowieści ludzi którzy kupili nowe auto, dbali o nie ale intensywnie użytkowali i w ciągu 5-8 lat dobili do tej magicznej granicy i chcąc sprzedać auto mieli problem bo było ponad.
@Janusz_Polak: troszkę to nieprawdziwe bo serwisowany i dobrze utrzymany samochód spokojnie dobija do 350000 kilometrów. Niestety właśnie takie przekonanie jak Twoje pokutuje wśród kupujących.
@Janusz_Polak: Bo auto z przebiegim 300kkm w Polsce jest skręcone z 600. Poza tym, w każdym używanym aucie trzeba COŚ zrobić, bo jeśli nie zrobisz od razu, to za pół roku musisz zrobić dwa razy tyle.
Za każdym razem, jak widzę jakieś aferki licznikowe, to cieszę się, że nie planuję auta sprzedawać, bo na moim 6-latku jest ledwo ponad 70k, ale pewnie żaden Mirek by mi nie uwierzył ( ͡°ʖ̯͡°)
@prze: też mam takie auto w rodzinie, sędziwy wujek kupił sobie lata temu astrę II z salonu, i jeździ nią poważnie tylko do Kościoła i w lato od czasu do czasu na działkę:) Do tego garażowany, na zimę wyjmuje akumulator i nie jeździ, wszystko lśni nowością, przebiegu może z 30 tysięcy. I tak sobie czasem myślę, że to samochód nie do sprzedania:) Bo kto uwierzy, że "panie, starszy gość użytkował, jeździł
@prze: Średnio to widzę. Tak przy 150-200kkm trzeba trochę w aucie porobić, jeśli kupujesz auto z przebiegiem 200-250kkm, paradoksalnie może więcej pojeździć bez dużego wkładu niż takie ze 100-150kkm.
Trzeba byc niedorozwojem umyslowym zeby wierzyc w 178k w 9 letnim dieslu. Diesla kupuje sie po to by jezdzic, szczegolnie tej klasy. A swoja droga, 600k km cofnac to juz jest k!?!a lekka przesada
Niestety runek u nas jest już tak zepsuty, że ciężko go będzie naprawić;/
Od strony sprzedającego: skoro wszyscy w okół kręcą, co czemu nie on? Jeśli ma do sprzedania auto z (uczciwym) przebiegiem 300K, to jest to mniej więcej dokładnie taki egzemplarz, jak na innych ofertach, gdzie ma 150K. Nie obniżając licznika po prostu traci...
Od strony kupującego: skoro każdy sprzedający skręca, a tu ktoś wystawia auto z 300K, to znaczy, że
@Kejran: nie zgodzę się, że nikt tu u nas nie dba o auta. Wręcz przeciwnie - żeby przeciętny polak kupił nowy (z salonu) samochód musi na niego zbierać ładnych kilka lat (jak nie lepiej). Nie przekonasz mnie, że taki wydatek jest dla niego obojętny i zacznie go rozwalać w pierwszym miesiącu użytkowania;) Akurat w PL ludzie (przeważnie) bardzo dbają o auta ze względu na ich koszt. Polecam zobaczyć co się dzieje
@gr4p3: Kupilem jedno auto za 50% ceny, niby flota, niby państwowa firma i auta zmieniają co 5 lat, a olej był wymieniany w serwisie tylko przez 2 lata(później u mirka w szopie...), dodatkowo zamiast wymienić uszczelki przy wtryskach za 80zł wpierdzielili plastik kierujący spaliny w dół pojazdu. Wynikiem tego był cały zarzygany olejem silnik, więcej wydałem na rozpuszczalnik nitro niż na naprawę.
@mateuszsy: a nie ma kary? w ustawie stoi że sprzedając towar (nowy czy używany obojętnie) sprzedający w pełni odpowiada za jego stan a w szczególności wady i że jeśli się udowodni, że były one przed zakupem (a jak widać to nie jest aż takie trudne w przypadku samochodów) do 2lat od zakupu można się ubiegać o rekompensatę lub zwrot kasy
@benzdriver: ja nie mowie, ze te auta to tragedia ;) ale widzialem juz pare W211 w purchlach dookola, ze to nie moglo byc wynikiem napraw po stluczkach /obtarciach. Mercedes zaliczyl wpadke z rdzą i sporo ich do kosztowało, glownie wizerunkowo. Takie przebiegi sa dowodem, ze reszta nadal wiele potrafi. Zeby nie bylo - ja sie nie wysmiewam z MB, mam do tej marki duzy szacunek.
Komentarze (249)
najlepsze
@prze: Średnio to widzę. Tak przy 150-200kkm trzeba trochę w aucie porobić, jeśli kupujesz auto z przebiegiem 200-250kkm, paradoksalnie może więcej pojeździć bez dużego wkładu niż takie ze 100-150kkm.
Komentarz usunięty przez moderatora
Czemu wstawili myślnik w środek czegoś, co się pisze łącznie?
Od strony sprzedającego: skoro wszyscy w okół kręcą, co czemu nie on? Jeśli ma do sprzedania auto z (uczciwym) przebiegiem 300K, to jest to mniej więcej dokładnie taki egzemplarz, jak na innych ofertach, gdzie ma 150K. Nie obniżając licznika po prostu traci...
Od strony kupującego: skoro każdy sprzedający skręca, a tu ktoś wystawia auto z 300K, to znaczy, że
Jakby to był ford fiesta bez elektrycznych szyb z przodu - to może, ale nikt nie kupuje takich aut na zachodzie, żeby jeździć do kościoła.
BTW. To Niemiec pewnie płakał jak sprzedawał ;)
btw. pamietacie swego czasu jak jeden