Udział w wojnie to szczyt tchórzostwa
Powszechnie uważa się, że na wojnę trzeba iść. Każdy samiec ma niepisany obowiązek stanąć do walki gdy tylko naród, dowódca i pan prezydent wołają. Ze trzeba bronić ojczyzny przed nieokreślonym wro...
goolek z- #
- #
- #
- #
- 17
Komentarze (17)
najlepsze
Mam dzieci, dwójkę, i żonę. Która jeśli ja zginę jakoś sobie poradzi. Tak samo jak setki tysięcy matek wcześniej sobie radziło. Ale czy ja sobie poradziłbym z niemym pytaniem w oczach syna, co ja zrobiłem, żeby przeciwstawić się sk#!?ysynom, którym pierdnęło w mózgu, że mogą sobie rościć prawa do tej części świata, którą ja przywykłem nazywać ojczyzną i do której miłość wpajałem właśnie moim dzieciom? Był czas, że myślałem
Czy zawsze będzie można schować głowę w piasek i uciec?
Ktoś kto pisze takie rzeczy pewnie nie wpadł na pomysł, że ewentualna 3WŚ wywróciła by porządek świata do góry nogami i najzwyczajniej nie byłoby gdzie uciekać - już widzę jak zachodnie kraje przyjmują uciekinierów z bloku wschodniego, stworzą obozy przejściowe gdzie uchodźcy koczowaliby niepewni jutra - super dbanie o rodzine k#@!o, w
Mogę rozwinąć koncepcję jeśli cię to interesuje.
Jak była wojna pewnie nie każdy szedł w kamasze, byli potrzebni normalni faceci do normalnych zajęć czy też bardziej męskich. Np. nie wstrzymają wydobycia węgla.
Chodzi mi oto, że nikt nikomu nie każe zgrywać bohatera i iść z gołą klatą na kule. To po prostu być w kraju i pracować czy też
Druga rzecz, teraz ochłonąłem i przestałem mieć głupie myśli, panikować, że może trafić nas jakiś wielki konflikt rozmiarów tego co działo się podczas II Wojny Światowej. Jak wszyscy będą świadomi swoich obowiązków dla ojczyzny, nie tylko pod względem pójścia w kamasze istnieje małe prawdopodobieństwo tej chorej "wizji".
To jest chyba normalne dla współczesnych młodych, że ich ojczyzna jest tam gdzie wygodnie się siedzi na dupie oraz fakt, że jak ktoś walczy o swoje, nawet nie mając szanse bliskie zeru to głupota,