Vectra w Warszawie: 8 dni awarii internetu

jaka awaria musiała się wydarzyć, żeby naprawianie jej trwało ponad tydzień

[filipsworks]

W Łódzkiej Toya awaria jest raz na pół roku, a po kontakcie z infolinią człowiek dowiaduje się, że prawdopodobnie jeszcze godzinę będzie to trwało... po pół godziny jest już net normalnie. Z tego co wiem panowie w skrajnych przypadkach nie pierdzielą się z naprawą tylko wymieniają całe "pudło" (jakikolwiek element sieci to jest), a zepsute biorą do siebie i tam naprawiają.

[xrnzaaas]

Vectra to niestety bardzo słaby dostawca... aż przypominają się czasy gdy istniała marka Aster.

[fjk8]

@xrnzaaas: Aster byl najlepszy :) Na jakies 10 lat nie mialem netu moze dwa dni :)

[S.....a]

ukradli dyrektora

[JogurtMorelowy]

Nie wiem jak w Vectrze ale w Tepsie, żeby móc rozwiązać bez płacenia kar umowę z winy operatora musiałoby nie być dostępu przez miesiąc ciurkiem.

[filipsworks]

@mnlf: Podobnym cudem wychodziło na to, że podczas mojej przygody z nju zapłaciłem abonament raptem raz. Całą resztę płacili sobie sami.

[mnlf]

@SuchyRAWR: jest to ustawa z 16 lipca 2004r "Prawo telekomunikacyjne" Dz.U. 2004 nr 171 poz. 1800.

Art. 105.

1. Za każdy dzień przerwy w świadczeniu usługi powszechnej lub usługi, o której mowa w art. 81 ust. 5, płatnej okresowo abonentowi przysługuje odszkodowanie w wysokości 1/15 średniej opłaty miesięcznej liczonej według rachunków z ostatnich trzech okresów rozliczeniowych, jednak za okres nie dłuższy niż ostat-nie 12

[o.....r]

Dlatego ja się cieszę, że mam na osiedlu w Lublinie internet z Enterpolu - tanio, dobrze i bez problemów wielkich molochów.

[kendziu666]

Po pierwsze Vectra to gówno nie internet

Po drugie u mnie kiedyś była awaria, którą naprawiali 3 tyg.

-Piorun uderzył w szyb windy. jedna widna nie działała po tym 2 dni a druga miesiąc, internet zmontowali mi na szybkości po około 4 dniach, wystarczyła wymiana swichy, jednak prawie połowa abonentów musiała poczekać na naprawę dłużej. Musieli sprowadzać swiche (blok ma ponad 100 mieszkań). urządzenia, którymi dysponowali od ręki nie miały wystarczającej ilości

[kobiaszu]

I to jest dopiero tragedia narodowa!