@Staufenbaker a dlaczego chciałbyś takich regulacji w Polsce? Czemu one mają służyć? Czemu chcesz zmieniać ustawą ważne umowy? Czemu uznajesz za niesprawiedliwe stosowanie spreadu (czyli innej ceny kupna, innej ceny sprzedaży - przecież to po prostu marża banku na walucie)?
@Staufenbaker: popierasz KNP? bo takie ustawowe zmienianie zawartych umów cywilnoprawnych to chyba jest wprost sprzeczne z wartościami tej partii, dla której dotrzymywanie umów i nieingerowanie w gospodarkę jest dość istotne
i oczywiście, że banki służą finansjerze - komu ma służyć prywatna firma jeśli nie swoim właścicielom?
@Staufenbaker: A po czym wnosisz, że nie popierają i zrobili by tak jak na Węgrzech tzn. uchwalaliby ustawy zmieniające umowy klientów z bankami i regulujące ceny walut zagranicznych?
usuń konto trollu
w sumie nie powinienem reagować, ale zapytam z ciekawości - to ta słynna "nowa jakość" wyborców KNP - inteligentnych, uczciwych, pracowitych młodych ludzi, którzy zbudują nową Polskę?
@UrzadPracy: Zważ na to, że dużo ludzi wykopało prawdopodobnie ze względu na samą informację o tym co się dzieje na Węgrzech.
To, że tytuł i opis są napisane do dupy i cholernie jednostronną opinię autor wygłasza (to samo w artykule) może trochę mydlić obraz publikacji dostarczającej informacji, ale dla wielu pewnie tak właśnie było.
Jeżeli w Polsce pojawiłyby się podobne regulacje, to temat wszedłby na główną z płomieniem, z tym, że zamiast pochwalnych peanów, byłoby zawodzenie "jak tak można! prawo nie działa wstecz! rząd robi sobie co chce!". No ale to Orban - idol gimboekonomistów z wypoku, więc "jest super i o co ci chodzi".
Aha, czyli jednak prawo działa wstecz i można zmieniać zapisy umów już zawartych bo tak się komuś ubzdurało? Dla mnie to nie postęp ani dobre rozwiązanie, ale bananowa republika.
No ale to Węgry. I Orban. I nie będzie w tym nic dziwnego, jak inwestorzy zaczną sp!@@$?%ać z tego kraju, bo ch#? wie co jakiś poj@##ny rząd wprowadzi za ustawę zmieniającą CAŁKOWICIE warunki prowadzenia biznesu. Jak dla mnie - bardzo dobrze, większe prawdopodobieństwo
@pila_mechaniczna: i jeszcze jedna rzecz- korzystanie ze spreadow zamiast kursu banku narodowego zostało podważone przez ich trybunał konstytucyjny. Parlament robi dobrze obywatelom nakazując zwrot zamiast kazać każdemu sądzić sie z osobna.
Nie jestem specjalistą od banków i walut, ale na mój chłopski rozum taka ustawa nie jest sprawiedliwa. Możemy mieć zastrzeżenia do banków, że wykorzystują swoją dominującą pozycję do zniewalania społeczeństwa, ale umowa jest umową i przeciętny Kowalski, podpisując ją, musi się liczyć z wahaniami kursów walut - bo do tego to się sprowadza. I tak, niezależnie od owego wahania, będzie zawsze płacił niższe raty, niż kredytobiorca waluty lokalnej. To po pierwsze. Po
Banki mają w dupie firmy i osoby prywatne - bo i tak największym ich klientem jest wiecznie zadłużone państwo.
Gdyby państwo miało ustyawowy zakaz zaciągania pożyczek (lub nakaz zrównoważonego budżetu) to natychmiast banki skierowałyby swoją akcję kredytową do firm i detalistów. Dopiero wtedy gospodarka by ruszyła z kopyta.
"- Węgierski Sąd Najwyższy wydał orzeczenie w sprawie, z którą mogłoby się identyfikować co najmniej pół miliona Polaków. Kredytobiorca spłacający zobowiązanie walutowe poskarżył się, że bank przeliczał kwotę kredytu oraz rat według ustalanej przez siebie tabeli. Kursy kupna i sprzedaży, używane odpowiednio do wypłaty i spłaty kredytu, różnią się od siebie, a więc bank zarabia na spreadzie walutowym. Zdaniem pozywającego, nie ma podstaw, by kredytodawca czerpał dodatkowe zyski z takiej operacji –
@bijotai: napisz to w 3zdaniach tak , zeby plebs zrozumiał, że to sprawa bardziej złożona niż budowa cepa i ludzie nie chcą niczego za darmo tylko uczciwego traktowania. Ale Janusze krzyczą - doj@#$ć Kowalskiemu , cwaniak, we franku wziął kredyt, "zapomniał że w PLN zarabia" , "dobrze mu tak" . przestałem rozumieć taką postawę pełną zawiści do bliźniego. a najgorsza hipokryzja - czyli: w jednym zdaniu goście potrafią mówić że złodziejskie
@bijotai: czy powinno, czy nie, nie mam zdania. O tym powinno decydować państwo regulacjami. Poza tym - jeśli była taka oferta, to dlaczego ludzie mieliby z niej nie korzystać? W 2008 roku Polska szła do góry i byliśmy w takim stadium rozwoju, że powinniśmy iść do góry mimo kryzysu. Uważam że kryzys usprawiedliwił nieuzasadnione i sztuczne osłabienie PLN przez banki centralne, po to żeby koncerny niemieckie i włoskie miały tanią siłę
Gorszego p!?#@?%enia nie słyszałem. Jako że mój ojciec pracuje na Węgrzech, wiem jak to mniej więcej wygląda. Ubóstwiany przez wykopków Orban, konsekwetnie walczy z bankami poprzez nakładanie kolejnych opłat i podatków (co jest sprzeczne z zasadami wolnego rynku). Doszło do kuriozalnych sytuacji, że banki, aby ratować swoje zyski, pobierają znacznie większe opłaty - za przelewy, za karty, transakcje, prowadzenie konta, ubezpieczenia konta i różne tego typu wymysły. Pod tym względem znacznie lepiej
Komentarze (114)
najlepsze
i oczywiście, że banki służą finansjerze - komu ma służyć prywatna firma jeśli nie swoim właścicielom?
@Staufenbaker: A po czym wnosisz, że nie popierają i zrobili by tak jak na Węgrzech tzn. uchwalaliby ustawy zmieniające umowy klientów z bankami i regulujące ceny walut zagranicznych?
w sumie nie powinienem reagować, ale zapytam z ciekawości - to ta słynna "nowa jakość" wyborców KNP - inteligentnych, uczciwych, pracowitych młodych ludzi, którzy zbudują nową Polskę?
Czy ja Cię obrażam? Zadaje
Aż 55 wykopów?! A mówili, że wykopki to liberałowie, którzy by chcieli jak najmniej regulacji...
To, że tytuł i opis są napisane do dupy i cholernie jednostronną opinię autor wygłasza (to samo w artykule) może trochę mydlić obraz publikacji dostarczającej informacji, ale dla wielu pewnie tak właśnie było.
Jeżeli w Polsce pojawiłyby się podobne regulacje, to temat wszedłby na główną z płomieniem, z tym, że zamiast pochwalnych peanów, byłoby zawodzenie "jak tak można! prawo nie działa wstecz! rząd robi sobie co chce!". No ale to Orban - idol gimboekonomistów z wypoku, więc "jest super i o co ci chodzi".
Mam dla was sugestie:
No ale to Węgry. I Orban. I nie będzie w tym nic dziwnego, jak inwestorzy zaczną sp!@@$?%ać z tego kraju, bo ch#? wie co jakiś poj@##ny rząd wprowadzi za ustawę zmieniającą CAŁKOWICIE warunki prowadzenia biznesu. Jak dla mnie - bardzo dobrze, większe prawdopodobieństwo
Gdyby państwo miało ustyawowy zakaz zaciągania pożyczek (lub nakaz zrównoważonego budżetu) to natychmiast banki skierowałyby swoją akcję kredytową do firm i detalistów. Dopiero wtedy gospodarka by ruszyła z kopyta.
A zapomniał, że zarabia w PLN?