Mogliśmy być potęgą, jesteśmy montownią mówi Ryszard Florek
Najnowszy wywiad z Ryszardem Florkiem. Jeden z najbogatszych przedsiębiorców chwali Polaków za pracowitość i gani rząd za sprzyjanie zagranicznym koncernom. W efekcie Polska to nie jest kraj rodzimych innowacyjnych firm, ale siedlisko montowni zagranicznych koncernów.
j.....8 z- #
- #
- #
- #
- #
- 91
Komentarze (91)
najlepsze
Przez ludzi przy korycie życie w Polsce to jakby się było zmuszonym pływać w kisielu, da się, oczywiście, tylko każdy ruch kosztuje dwa razy więcej wysiłku.
Na zachodzie taki biznesman się nie sprzeda, bo jego ojciec i dziadek już byli bogaci, rodzina ma 5 domów w całej europie, a
- łatwy zysk (ogromne i przede wszystkim pewne pieniądze które pozowolą na spokojne życie swoje i całej rodziny czasem na kilka pokoleń, a trzeba pamiętać że w Polsce firmę może jednym palcem zniszczyć np. skorumpowany pracowanik urzędu skarbowego).
- obawa przed silną konkurencją z ogromnym kapitałem (w artykule padło wiele ciekawostek jak firma z zagranicy podstawiała nogi, więc nie będę się rozpisywał co
@General5: może i to jest prawda ale popatrz na to z innej strony. Co się stanie, jak w ciągu powiedzmy 5 lat ucieknie stąd większość zagranicznego kapitału? Pozamykają montownie, ograniczą ekspansję bądź wręcz się wycofają wielkie korporacje i co? Andrzeje pobudują swoje montownie? Janusze, sprzedawcy na targu
Każdy, korupcja jest w każdym kraju, który uznajemy za rozwinięty. Biurokracja we Włoszech jest prawdopodobnie gorsza od naszej. Nie mamy lekko, to prawda, tylko to absolutnie nie jest powód aby się poddawać.
@ParsecV: Właśnie robi i efektem jest w/w artykuł. "Założył" fundację - http://www.pomysloprzyszlosci.org/ , która stara się edukować. Może mógłby to robić inaczej poprzez fundusz inwestycyjny czy lobbing ale nie można powiedzieć, że nic nie robi.
Aby nie być gołosłownym. Nad Zegrzem istnieje sobie forma Ammono, która to firma produkuje monokryształy azotku galu (dla niekumatych materiał nie występujący naturalnie w
Jesteśmy na takim etapie, że musimy się wciąż uczyć. Fakt, że zaczynamy od montowni, ale naukę matematyki też zaczyna się od dodawania, a nie od razu
Koreańska gospodarka opiera się na chaebolach czyli wielkich konglomeratach. Nie powstały one przypadkiem - dobrze usytuowane koreańskie firmy rodzinne zostały przez rząd wyselekcjonowane jako wybrańcy.
Wprowadzono prawo, które sprawiło, że tylko te firmy mogły robić niektóre rzeczy, dostawały specjalne pozwolenia, kredyty itp. Ogólnie była to gospodarka sterowana, gdzie prawdziwy biznes mogli robić tylko wybrani.
Te firmy rosły,