Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Zawsze prycham srogo gdy ktoś mówi mi o kotlecie schabowym, pierogach, surówce z kiszonej kapusty jako o symbolu polskiej kuchni. Polska kuchnia moi drodzy to przede wszystkim dziczyzna, miód, bażanty, korzenie, zioła, grzyby. To właśnie te składniki królowały w książkach kucharskich z przed 39 roku.
@zwinnypalec: A teraz większość Polaków potrafi dobrze zrobić schabowego, pierogi i bigos, często to praktykują. Za to dziczyznę i bażanty ciężko spotkać. Oczywiście warto propagować ciekawszą kuchnię, szczególnie że da się robić mnóstwo dań z polskich warzyw i ziół wcale nie drogich a rzadko używanych. Jednak nie ma co marzyć o wspaniałych daniach z dziczyzny na codzień, ludzi na to nie stać. Jednocześnie dobry schabowy jest dobry i dobry bigos
@Zioman: Zalewajke robi się u mnie w domu od dziecka, a jestem ze Śląska i nie mam rodziny w radomskim, więc to raczej nie jest regionalna zupa :P
Za to polecam prażonki/pieczonki/duszonki. Nazywana różnie w sąsiadujących miastach. Potrawa znana tylko w Zawierciu/Myszkowie :)
Używamy do tego specjalnego garnka (produkowany tylko w naszym regionie) i wkładamy w ognisko, ale spokojnie można je też zrobić w domu na gazie, chodź nie smakują
@krzesimir: No spoko, wygooglować sobie umiem, tylko jeden słowik podaje "nadnaturalnie wielki i niezwykle żarłoczny". Koniunkcja, jedzenie raczej żarłoczne nie może być. A w innych można znaleźć, że wystarczy, żeby coś było ogromne, czyli w kontekście jedzenia zapychająca, spora porcja. Więc jasności nie ma, stąd moje pytanie, na które mi wcale nie odpowiedziałeś.
Z moich obserwacji jest kompletnie odwrotnie. Wśród znajomych, raczej tendencja do zamawiania pizzy już odeszła do lamusa. Jedzo różne wysyłkowe makarony, tortille, czy inne takie. Rynek główny w Krakowie to od lat jedna wielka kebabiarnia. Ludzie wszędzie gnają, pędzą to wolą w biegu złapać hot-doga, czy coś tego pokroju i iść dalej. Mało kto ma czas siadać gdzieś, czekać na pizzę 20 minut i drugie tyle spędzić czasu przy stoliku jedząc ją.
Komentarze (150)
najlepsze
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Masło
źródło: comment_kQ4FwxJbdlsO0n8PwKymVOinKeo8Vbdg.jpg
Pobierzw tekście "kurczaki z rożna wymordował kebab"
To jak jest z tym kebabem? Bać się go, czy nie?
Za to polecam prażonki/pieczonki/duszonki. Nazywana różnie w sąsiadujących miastach. Potrawa znana tylko w Zawierciu/Myszkowie :)
Używamy do tego specjalnego garnka (produkowany tylko w naszym regionie) i wkładamy w ognisko, ale spokojnie można je też zrobić w domu na gazie, chodź nie smakują
źródło: comment_byJbQFDaVp0o3z61XNS5BUnUpoTzdpdP.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora