Fakt faktem, koleś na filmiku jeździł zgodnie z przepisami, wytyczonym dla rowerów szlakiem....
A prawda jest taka, że w miastach jak np. Wrocław rowerzyści (nie kolarze) jeżdżą jak pi*dy środkiem jezdni.... nic dziwnego, że wszyscy klną na nich :)
We wtorek z ulicy podporządkowanej przejeżdżałem przez skrzyżowanie swoim rowerkiem. Na przeciwko kobieta w jasnym hatchbacku, która też przejeżdża przez to skrzyżowanie prosto. Myślę to będzie prosty manewr, niech tylko ruch się uspokoi to miniemy się lekko. NIE! Ona skręcała w lewo, oczywiście bez żadnego sygnalizatora. Wpieprzyła mi się prosto pod koła. Na szczęście udało mi się ją wyminąć. Ona wyhamowała do zera na środku skrzyżowania. Wydarłem się tylko "k@##A, A KIERUNKOWSKAZ?!"
Rowerzyśc i kierowcy często zachowują sie jak idioci. Ale nikt nie mówi o tym, czy w ogóle sam pomysł łączenia dróg dla aut i rowerów ma JAKIKOLWIEK sens (poza kosztami budowy). Przecież tu jest idiota pogrzebany; z auta po prostu jest ograniczona widoczność, a rowerzyści nie będą uważać za kierowców. I jakiś ktoś nagle uznał ze pozwolimy ludkom poruszać sie z duża prędkością wsród wielotonowych puszek. Good luck from Darwin.
Bardzo dziwna sytuacja mnie spotkała podczas jazdy rowerem.
Jadę sobie główną, dojeżdżam do skrzyżowania i mam zamiar skręcać w lewo (jeden pas ruchu w obu kierunkach). Z naprzeciwka pusto, za mną pusto. W ulicy po prawej pojawiła się taksówka w momencie, gdy byłem przed skrzyżowaniem w okolicach osi jezdni. Środek dnia i mnie zauważył w ostatnim momencie, zacieśnił zakręt i niezbyt bezpiecznie wyminął z mojej prawej, jadąc pod prąd.
@yourboss: E tam, jeżdżę dużo po Warszawie rowerem i takie sytuacje to rzadkość, właściwie to nie pamiętam kiedy ostatnio miałem taką skrajną sytuację jak na filmiku. Wystarczy ograniczyć zaufanie i można jeździć bezkolizyjnie...
Komentarze (313)
najlepsze
A prawda jest taka, że w miastach jak np. Wrocław rowerzyści (nie kolarze) jeżdżą jak pi*dy środkiem jezdni.... nic dziwnego, że wszyscy klną na nich :)
Jadę sobie główną, dojeżdżam do skrzyżowania i mam zamiar skręcać w lewo (jeden pas ruchu w obu kierunkach). Z naprzeciwka pusto, za mną pusto. W ulicy po prawej pojawiła się taksówka w momencie, gdy byłem przed skrzyżowaniem w okolicach osi jezdni. Środek dnia i mnie zauważył w ostatnim momencie, zacieśnił zakręt i niezbyt bezpiecznie wyminął z mojej prawej, jadąc pod prąd.