K-ex : nie korzystajcie z tej badziewnej firmy!
To najgorsza firma kurierska, jaką do tej pory spotkałam. Zamówiłam na MediaExpert drukarkę, wczoraj dostałam powiadomienie, że paczka została wysłana.
Dziś jadę na zajęcia, dzwoni do mnie kurier i mówi, że za 5 minut będzie u mnie w domu. Tłumaczę, że jadę właśnie na zajęcia i nie jestem w stanie wrócić się, co więcej - nikogo w domu nie będzie do 15.00. Panu kurierowi to nie w smak: zaczyna mówić wkurzonym tonem, po czym proponuje, że w takim razie zostawi paczkę sąsiadom. Kolejny raz tłumaczę, że nie ma szans - nie znam ich na tyle, żeby cokolwiek komukolwiek zostawiać, tym bardziej, że sprzęt trochę kosztował. Kurier więc pyta, gdzie jestem.
Zaczynam się śmiać: mówię, że jestem na uczelni, parę kilometrów od mojego domu, drukarka waży około 7 kilo (wcześniej sprawdzałam na stronie) i że nie dam rady tego sobie zanieść, proszę, żeby przyjechał później. Pan kurier obrażonym tonem mówi, że w takim razie to on zostawia awizo,
a paczka będzie do odebrania... w innym mieście.
Pytam, czy nie da się z tym nic zrobić - on każe podać adres uczelni, albo paczka jedzie do innego miasta. Zgadzam się i muszę nie dość, że przez resztę zajęć pilnować wielkiej jak kobyła drukarki, to jeszcze potem dźwigać ją ( jestem kobietą, ciężkie było to cholerstwo) i tłuc się z nią autobusem. Zajebista sprawa, zawsze mi się wydawało, że kurier jest po to, aby dostarczyć przesyłkę do twojego domu. Jakbym chciała odebrać ją osobiście, to bym wybrała przesyłkę do sklepu.
Pomyślałam: spoko, zadzwonię do nich, powiem, że jestem niezadowolona.
ŻADNA infolinia firmy K-ex nie działa: ani dwa numery podane na głównej stronie, ani te odpowiadające mojemu miastu. Przez 20 minut wysłuchuję badziewnej melodyjki, bo podobno cały czas konsultanci są zajęci.
Wchodzę na ich stronę i widzę dział "opinie". I wiecie, co się okazuje? Że nie tylko mnie potraktowali z wielką łaską:
Żenada, żenada i jeszcze raz żenada. Od kuriera usłyszałem, że jak się zamawia towar, to się siedzi w domu i czeka na kuriera, a nie idzie do pracy w godzinach jemu nieodpowiadających
Zamówiłem odbiór przesyłki, kurier najpierw zadzwonił i poinformował mnie, że ten dzień mu nie pasuje żeby paczkę ode mnie odbiera
Kontakt telefoniczny w szczecinie nie możliwy ,tel.komórkowy od rana do wieczora wyłączony ,tel stacjonarny to już absurd możemy posłuchać melodyjki przez 45 minut a i tak nikt się nie zgłosi wiec marnują tylko czas i pieniądze klienta!Śledzenie przesyłki super jeśli działa i jeśli dane są aktualizowane na czas a nie z 24h opóźnieniem. Oddział w Kaliszu porażka Pani Marzena .D odbierając telefon robi wielką łaskę i w pół zdania pyta "czy to wszystko" po czym rozłącza się nim skończymy rozmawiać
Jeśli chcecie poczytać więcej opinii, to zapraszam tutaj:
klik
Piszę, bo jak ktoś ma się wkurzać jak ja albo ma wtopić pieniądze, to wolę ostrzec. Cyrk na kółkach, a nie firma.
Ale przecież to moja wina, powinnam siedzieć na dupie w domu jak coś zamawiam i czekać na kuriera :D
Komentarze (138)
najlepsze
Od początku:
Przy typowej usłudze:
@jonzi: Ty chciałbyś pracować w godzinach powiedzmy 17-22?
Ale zdradze małą tajemnice - zamawiając jakiś towar poproś o "doreczenie wieczorem". Zapłacisz dodatkowo pare złotych, ale kurier przyjedzie wieczorkiem, kiedy bedziesz w domu, a jak nie przyjedzie to dopiero wtedy będziesz miał prawo
Byłbym jeszcze w stanie zrozumieć jakby klient(ka) narzekała w stylu "ALE JA TO MUSZĘ MIEĆ DZIŚ I DLATEGO WYBRAŁAM NAJTAŃSZĄ PRZESYŁKĘ [w pewnych firmach dopłaca się do konkretnych godzin] BEZ KONKRETNYCH GODZIN!!oeneoen!!enenen!".
Chłopak idzie CI na rękę,
Ciekawe z jakiego miasta jest autorka tego znaleziska? W jakiej okolicy kurierzy dojeżdżają z
@marekpiotr: w Toruniu dojezdzaja z Bydgoszczy. Z K-Exa korzystalem pare razy wysylajac paczke i nigdy nie bylo problemu, ale u mnie w domu ktos jest prawie 24 godziny na dobe. Marudzenie o niedojezdzaniu, wyznaczanie sztywnych godzin ("-bede u pana o 10:15, -moze o 16? -nie . o 10:15, w razie czego zostawiam awizo.") to domena wszystkich firm kurierskich z
Zamówiłem na allegro holenderskie biurko, która generalnie było sporym wydatkiem, zależało mi na tym, żeby dotarło w nienagannej formie do mnie do domu. Paczka została wysłana kurierem, teoretycznie powinna pojawić się u mnie po upływie 2,3 dni. Był weekend, więc olałem sprawę - czekałem na poniedziałek. Czas mnie naglił, ale uznałem, że poniedziałek to pewniak. Biurka nie ma, a sprawdzając numer przesyłki na ich stronie wniosek był taki, że leżała w magazynie. Starałem się załatwić sprawę w najprzyjemniejszy dla obydwu stron sposób - zadzwoniłem.
Po 20-25minutach dodzwoniłem się do oddziału w Sosnowcu (potem wam powiem dlaczego tak długo czekałem). Dostałem informację, że przesyłka jest na magazynie i kurier weźmie ją jutro. Napewno. Pojutrze też go nie było. Był czwartek, pojechałem na delegacje. Sprawę ruszyłem dopiero w nastepny poniedziałek - dopytałem (czekając 30-40min) przez telefon czy paczka przypadkiem nie wyszła z magazynu - Pani potwierdziła że nie wyszła, bo "coś tam coś tam, nie mają wolnego transportu gabarytowego". Pojechałem osobiście do ich głównego oddziału gdzieś na peryferiach Sosnowca. Tam wchodząc do ich biur dowiedziałem się czemu po 30minutach ktoś odbiera telefon. Te biurwy miały kompletnie wyp@@???@one na te telefony, on dryndał nonstop, stacjonarka, komórka wszystko, a one jadły kanapki. k?$$ica mnie trochę chwyciła, biurko odebrałem osobiście.
Kierownik
Mi kiedyś przywiózł przesyłkę do biedronki, kiedy akurat robiłem zakupy.
Dodam, że był to ZLEWOZMYWAK.
Miny ludzi - bezcenne, moja chyba też.