Niewiele życia jej zostało. Może ktoś się zlituje i zostawi w domu
Dostała pismo wzywające do opuszczenia lokalu. - Nie mam już siły - mówi załamującym się głosem pani Maryla. - wodę używam po kilka razy zanim wyleję do płukania sedesu. Nie mam już na czym oszczędzać. Jest mi coraz trudniej. Żyje nadzieją, że jednak ktoś się zlituje i będę mogła zostać
Witek2011 z- #
- #
- 6
Komentarze (6)
najlepsze
Akurat nie jestem właścicielem co nie znaczy, że nie jestem wrażliwy na niesprawiedliwość jaka ich dotyka. A owo "ryzyko lokatorowe" to stworzyli sami politycy co przekłada się na mniejszą ilość mieszkań dostępnych na wynajem i wyższe stawki czynszów. Ostatecznie to cierpią właśnie takie osoby jak ta pani z artykułu. Kto zdrowy na umyśle wynajmie jej
Bardziej przykre jest tu coś innego - ktoś gaśnie, umiera w najgorszy możliwy sposób, z dnia na dzień coraz bardziej żałosny, żyje po to, by jeść leki.
To już bardziej humanitarny byłby gram h-----y. Przynajmniej raz na koniec istota ta zaznałaby jakiejś przyjemności.
Nie płaci za mieszkanie i jeszcze wybrzydza, że ją chcą do gorszego przenieść. Ech...