Nadopiekuńczość matki to nie miłość a egoizm
To nie miłość a strach przed samotnością i nadzieja na wzajemność powodują, że niekochane przez mężów matki stają się nadopiekuńczymi terrorystkami rujnującymi życie swoich dzieci zwłaszcza synów.
stevelewy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 135
Komentarze (135)
najlepsze
Tu nie chodzi o to, że mama zrobi kolacje, upierze ciuchy, kanapki do szkoły. Mamy po prostu robią takie rzeczy, łączy je ze swoimi dziećmi i na pewno w szczególności z synami, pewna więź emocjonalna. A raczej więź emocjonalna, która w swej naturze inna jest wobec córki a inna wobec syna.
Natomiast opiekuńczość matki, jej uczucia, oddanie, są inne niż w przypadku ojca. To bierze się z prostego faktu, że matka rodzi dziecko, jest zwykle po prostu emocjonalnie i cieleśnie związana z dzieckiem.
Problem
@vechi:
Komentarz usunięty przez moderatora
Ale teraz to wykopują nie łopatą, a koparką.
Mam problemy psychologiczne i społeczne, zacząłem walczyć z moją ortografią, otwierać się na ludzi, uczyć się jak z nimi rozmawiać, jakie
Jest tam napisane, że kombinacja egoistycznej matki oraz braku męskiego wzorca może mieć pewne skutki w psychice dziecka.
Męskim wzorcem nie musi być ojciec, może być wujek, starszy brat, sąsiad czy
Czy to oznacza "science-fiction lustrowanie", czyli próby rozliczenia komunizmu w Polsce, czy jakieś komplikacje pogrypowe? (flu = grypa).
@Arhus: Nie chodzi o to kto komu posprząta tylko raczej o emocjonalne relacje. O ile wygodnictwo typu "mama posprząta, zrobi kolację" jest łatwo wyleczyć kopem w dupę czy odrobiną samozaparcia o tyle z destrukcyjnymi relacjami można sobie samemu nie poradzić, tak jak ludzie nie radzą sobie z nałogami, to jest dużo mocniej zakorzenione w osobowości i nie wystarcza odrobina świadomości typu "MUSZĘ zrobić obiad i uprać sobie spodnie". Trzeba walczyć z dziwnymi wyrzutami sumienia, poczuciem winy a to już nie jest tak proste jak napuszczenie wody do wanny.
Swoją drogą- jeśli ktoś w wieku 20 lat sobie nie umie uprać skarpetek czy zrobić sobie szamy to nie jest żadnym nieudacznikiem tylko zwykłym
@arthrawn76: Jeśli ktoś ma ten sam problem to już wie co ma zrobić.
Do tego prawdziwa bieda, której smak poznałem dokładnie. Liceum, choć daleko to dalsza kontrola. Cała banda mocherów, która donosiła jej, gdy gdzieś mnie widziały. Z mojej strony tylko kłamstwa, które urywały mi choć chwilkę z czasu terroru.
Dziewczyna - zapomnij! Nie mogłem mieć, bo to q--a, która czychała tylko na takie ciacho jak ja. Balem się cały czas...nawet w czasie studiów i