śmieszy mnie kiedy w ogłoszeniach jest napisane: "do końca serwisowany w aso", przecież ASO to żadna gwarancja tego że naprawy/wymiany są wykonane rzetelnie. z własnego doświadczenia, mam alfe 147 z 2007r. przy przebiegu 90 KKm wymiana rozrządu, oczywiście w ASO, po nie całym roku zaczęło coś szumieć od strony rozrządu, pojechałem na ASO powiedziałem co jest. po 3 dniach zadzwonili powiedzieli że sprężarka klimy do wymiany, kupiłem nową zawiozłem i po dwóch
@guteka4: zgadzam sie kolego calkowicie z tym co piszesz. Ja przestalem wogole do mechanikow oddawac, zainwestowalem troche kasy w sprzet warsztatowy i robie wszystko sam. Mam 100% pewnosci ze mam wszystko dograne. U mechanikow to bardzo roznie bywa.
Fakt ze trzeba na poczatku wywalic te 10k na sprzet, ale jak sie ma odpowiedni sprzet, to mozna zrobic WSZYSTKO z palcem w dupie. Ludziom jest ciezko naprawiac auta, bo NIE MAJA CZYM.
@guteka4: Tak, ale to że był serwisowany w ASO oznacza, że jest jakakolwiek większa niż zwykle pewność że przebieg jest prawdziwy, bo podbili go pieczątką firmy która raczej nie kłamie. Oraz że nie robił tego Pan Mieczysław, tylko inny partacz ale przynajmniej według procedur producenta.
W starej ładzie też było maksymalnie 99999, potem zaczynał liczyć od nowa. Ciężko to było sprzedać gdy na liczniku było 4 tyś km, dlatego przed sprzedażą kręciło się licznik do przodu
Fiat nie dopuszcza po prostu myśli, ze auto może przejechać więcej niż 400 000 tysięcy... w starszych auta, po 400 000 dopiero odbywał się pierwszy generalny serwis.
Mam Pande 1.1 od 2003 roku. Jestem pierwszym wlascicielem w sumie drugim bo to bylo auto ojca. Auto ma 120k km przejechane i ? i nic. Nic sie nie zepsulo. Raz wymieniono amortyzatory koszt smieszny. Zmieniono tez rozrzad, swiece i przy chyba ok 90k wahacze przednie [ oryginalne 110zl / sztuke ], Ja wiem ze 120k to nie jest duzo przebieg ale jak rozmawiam z innymi wlascicielali aut juz jakies problemy mieli.
@lovtza49: To dobrze, że jest tanie i niezawodne, ale braki w komforcie i prowadzeniu na prawdę czuć. Jak się ma budżet który nie wystarcza na lepsze auto, to Panda jest dobra. Jak się jednak wsiądzie do Mondeo, C5 czy Laguny to różnica jest kolosalna i jazda robi się dopiero przyjemna. Dlatego preferuję jednak używane dopóki nie będzie mnie stać na nowe auto za 80-90 tysięcy.
Komentarze (225)
najlepsze
Fakt ze trzeba na poczatku wywalic te 10k na sprzet, ale jak sie ma odpowiedni sprzet, to mozna zrobic WSZYSTKO z palcem w dupie. Ludziom jest ciezko naprawiac auta, bo NIE MAJA CZYM.