"Godność to życie bez strachu, że ból zęba zrujnuje domowy budżet"
Facet chciał przez miesiąc żyć za minimalną krajową - drugiego dnia zabrakło mu pieniędzy.... Ciekawa rozmowa.
grejt123 z- #
- #
- #
- #
- 83
Facet chciał przez miesiąc żyć za minimalną krajową - drugiego dnia zabrakło mu pieniędzy.... Ciekawa rozmowa.
grejt123 z
Komentarze (83)
najlepsze
Wzięli do tego ludzi którzy na co dzień prowadzą inny tryb życia, mogą pozwolić sobie na inne wydatki. Wcale mnie, nie dziwi, że wydał wszystko od razu... A czego dowodzi eksperyment? Ano dowodzi tylko tego, że pan główny ekonomista Bankier.pl wnosi podstawowe opłaty w wysokości pensji minimalnej.
A mógłby się bardziej postarać, nie zapłacić, pisać podania o rozłożenie na raty... A tak to poszedł po najmniejsze
@LostHighway: Mógł co najwyżej pójść po linii najmniejszego oporu. #grammarnazi
Mierzenie godności życia dochodem na osobę żyjącą samotnie jest kompletnie do kitu. Jakby ktoś nie wiedział to ludzie żyją w rodzinach i to dochód na rodzinę w powiązaniu z warunkami lokalowymi i ewentualnym majątkiem dają jakikolwiek obraz.
Sytuacja jednej osoby osiągającej dochód 1200 zł żyjącej w wynajętym mieszkaniu w Warszawie jest taka, że tego nie da się zrobić. Inaczej wygląda sprawa jeśli ktoś wynajmuje pokój lub mieszkanie z kimś, kto dokłada się partycypuje
Aaaleeee... przecież mamy socjalizm. NFZ w 100% refunduje wyrwanie. Kolejek praktycznie nie ma, więc nawet nie będzie bolał dłużej niż tydzień a inne zęby też nie powinny się zepsuć.
Cieszy
Pan ostatnio tłumaczył, że każdy dobry kapitalista to psychopata. Fajna anegdota czy żart, ale serio - praca za minimalną moim zdaniem niszczy godność człowieka. To jest po prostu złe - żyć w takich warunkach. Takie warunki życia powinny być za karę!
Jak więc pogodzić kapitalizm i rynkowe płace z godnością człowieka?
Jest
Dlaczego? Bo pośrednik pomimo tego, że zarobił na mojej składce (tylko z racji jej posiadania zamiast mnie) jeszcze musi mnie okraść? Zauważ - mówię wyłącznie o składce emerytalnej. Mało tego - tak jak inwestycje bywają obciążone ryzykiem - tak ZUS ma ryzyko ujemne - ma dużą szansę, że umrę przed terminem - wtedy zgarnia całą resztę zadłużenia wobec mnie. Ubezpieczenie typu ZUS mogłoby więc być zarazem intratnym jak i chociaż w przybliżeniu uczciwym interesem.
Jedziemy dalej? Dobra - zdrowotne. Płacą wszyscy. Jaki odsetek z nich wymaga kosztownej hospitalizacji? Biorąc pod uwagę samo miejsce w szpitalach - znów kolejny złoty interes. Wizyty u lekarzy (diagnostyka) to marny ułamek wydatków, można lekko pominąć, po opłaceniu grubszych zabiegów i operacji zostaje znów góra kasy na plusie. Mogłoby działać to uczciwie. A co mamy? Za diagnostykę ludzie wolą płacić prywatnie pomimo płaconego ZUS-u. Czyli na diagnostyce oszczędzają jeszcze dranie. Reszta do prywatnych kieszeni. Względnie z dymem, bo jak państwowe to niczyje. Co się nie ukradnie można
Ma mieszkanie, burżuj.
No chyba że chodziło o pokazanie faktu że facetowi minimalna starczyła na 2 dni i robienie szumu wokół tego