Wydaje mi się, że choreografia jest całkiem ok, cały efekt psują właśnie cięcia w połowie układu. Dlatego filmy sensacyjne z Ameryki nigdy nie mają dobrych bójek bo tną tam wszystko byle tylko widz nie widział, że aktor nie potrafi się bić. Przykład: Tożsamość Bourna - jeden cios rozłożony na 10 ujęć. Chińskie filmy zawsze pod tym względem przewyższały całą resztę, bo tam trenowane są całe układy i możemy potem oglądać dwudziestosekundowe ujęcia
zawsze mnie zastanawia, czemu roboty walczą ze sobą w ten sam sposób, co ludzie? przecież to bez sensu. nasze uderzenia, kopnięcia i dźwignie mają bardzo konkretne zadanie, nawet jeśli sobie z tego nie zdajemy sprawy. uderzenie w twarz może znokautować przeciwnika, bo "rozpędzi" jego mózg, który obijając się o czaszkę pozbawi go chwilowo przytomności. uderzenia na korpus atakują wewnętrzne organy, pozbawiają chwilowo dopływu powietrza. dźwignie przeciążają stawy, sprawiając niesamowity ból. więc po
Po to by rozwalić kamerę i sensor odległości, aby zniknąć z pola widzenia wroga. Podciąć lub mocno odchylić, by zakłócić działanie akcelerometrów i żyroskopów, co może doprowadzić do upadku przeciwnika. Rozbić korpus, aby uszkodzić newralgiczne elementy zasilania, co może go całkowicie wyłączyć.. itepe, itede ..
przyjemnie się ogląda, chociaż jakby autor dodał cechy wyróżniające np. pozytywnych i negatywnych roboto-bohaterów to wywarłoby to nieco większe emocje :)
Komentarze (39)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=GX2cJEUeUaI&feature=related
Nie potrzeba już choreografów walk gdy mogą być one urealnione w czasie rzeczywistym.
Jak widzisz, nie tak całkiem bez sensu :)