Przeznaczone do aborcji dziecko urodziło się żywe. Lekarze zaczęli je ratować.
To nie scena z Monty Pythona lecz sytuacja z wrocławskiego szpitala, gdzie przeznaczone do aborcji dziecko z zespołem Downa urodziło się żywe. Wówczas lekarze zaczęli je ratować, bo nie mieli wyjścia. Inaczej zająłby się nimi prokurator. Aborcja pokazała swe absurdalne oblicze.
sportpomnikow z- #
- #
- #
- #
- #
- 252
Komentarze (252)
najlepsze
@Reinspired: ? I więcej Caps Locka, może cię usłyszy.
zawsze ktoś go musi pilnować .
Nie wydaje Ci się że jedno przeczy drugiemu? Skoro reszty nie musi nikt pilnować a człowieka z Downem trzeba, to znaczy że jest inny niż reszta.
Na ich miejscu załatwił bym od razu papiery i przekazał do okna życia czy jak im tam, a potem starał się o potomka, który gdy dorośnie, będzie w stanie zarobić na siebie i swoją rodzinę (nie będąc aktorem w klanie)
@marcysia25: z ewolucyjnego punktu widzenia to zrobił dobrze, bo niepełnosprawny potomek nie zapewnia jakiejkolwiek szansy przekazania genów. Zwierzęta które wychowują przez długi okres potomstwo (czego szczególnym przykładem jest człowiek, który przez pierwsze 5-7 lat nie ma szans na samodzielne przeżycie) kalekie potomstwo porzucają albo zabijają i zdarza się, że robi to samica.
Także nie rozumiem tego pomysłu kastrowania.