Dzwoniąc, że nie przyszedł do baru, uratowała mu życie
Barmanka jednego z czechowickich lokali skontaktowała się z policją i poinformowała, że od kilku dni nie widziała stałego klienta baru. Obawiała się o niego, bo kilka dni wcześniej mężczyzna przewrócił się, doznając urazu głowy. I niech mi jeszcze któraś powie, że chodzenie do knajpy jest złe...
malin z- #
- #
- #
- 34
Komentarze (34)
najlepsze
Pewnie nie jeden z policjant poszedłby pod drzwi i zapytał:
"halo jest tam ktoś? Czy wszystko z Panem w porządku?"
nikt