8 mln zł na oddział w szpitalu w błoto! Przez NFZ
Są lekarze, jest super sprzęt. Nie ma kasy z NFZ-u na leczenie. Nowoczesny oddział neurochirurgii jest otwarty od kilku miesięcy. Inwestycja kosztowała 8 milionów złotych i była sfinansowana przez samorząd i budżet państwa.
sl500 z- #
- 17
Komentarze (17)
najlepsze
Bo system jest chory. Pieniądze powinny tak jak w edukacji za uczniem tak w NFZecie iść za pacjentem, a szpital dostawać tyle pieniędzy ilu ma pacjentów, rynek sam by zweryfikował gdzie opłaca się leczyć. Ale, że system jest źle zarządzany to pomimo olbrzymich pieniędzy zawsze ich na wszystko brakuje. Ja jednej rzeczy nie mogę zrozumieć. Jak mogą w szpitalach kończyć się limity np. na przyjęcia u specjalisty? Przecież.większość
Nie wiem co dla Ciebie jest problemem. Trudność zabiegu łatwo ocenić na podstawie wszystkich dodatkowych procedur z nim związanych, oraz dodatkowych chorób pacjenta. Pośredni i chyba najlepszy sposób jest taki, żeby za każdą konieczną ponadstandardową procedurę były dodatkowe pieniądze, tak samo jak za każde badanie więcej. Jako trudny problem powinno się też kwalifikować każdy przypadek którego
W tymże wykładzie było też fajnie pokazane dlaczego w różnych krajach lekarze różnie zarabiają, ale zawsze są to pensje wyższe od
Same procedury też ma NFZ do pupy, bo lekarz rodzinny niestety służy tylko do leczenia grypy i przeziębienia, a sam nie leczy, bo nie ma pieniędzy na diagnostykę. Takie pieniądze ma specjalista, ale znowu jesteśmy wysyłani do specjalisty bez tej podstawowej
Jeśli np. szpital liczy sobie 1000zł (albo 5, 10 tysięcy) za wykonanie pojedynczego badania trwającego 30 minut + 30 minut pracy specjalisty, to przecież nie jest to koszt prądu+ew. odczynników i materiałów eksploatacyjnych i pensji specjalisty, tylko koszt wynikający z amortyzacji tegoż urządzenia.
Załóżmy że szpital ustala cenę na 2500zł - robi to dlatego że
- Mamy najmniej w europie lekarzy na obywateli.
- Lekarzy pierwszego kontaktu, którzy są zmuszani przez emerytów i bezrobotne kobiety do słuchania ich smutków (jak nie ma co robić to się idzie do lekarza bo przecież za darmo, jakieś 70% przypadków) (a faceci żalą się do wódki tyle dobrego :D)
- Specjalistów, którzy przyjmują zdrowych pacjentów (jakieś 60% jeżeli to wizyta na