Przeżyła aborcję, dziś jest dorosłą kobietą - Gianna Jessen
W klinice Planned Parenthood, do której przyszła Tina, aborcjoniści musieli być w szoku, gdy o szóstej rano rozległ się płacz dziecka, które okazało się silniejsze od śmiertelnego zastrzyku. Zastanawiam się tylko w którym miesiącu ciąży była prowadzona ta aborcja?
kravietz z- #
- #
- 204
Komentarze (204)
najlepsze
Krytyki politycznej czy feminoteki to raczej się nie widuje i raczej nie będzie sie widywać z wiadomych przyczyn
no ja mysle, ze feministek jako procent calosci internautow za wiele nie bedzie. dziwisz sie, ze na wykopie jest podobnie?
Idiotą jest ten, kto uważa, że aborcja jest dla kobiety jak pójście do fryzjera; idiotą jest ten, kto uważa, że zwolennicy aborcji nie marzą o niczym innym, niż płodzenie niezliczonych ilości dzieci, a potem radosne ich mordowanie -- to ZAWSZE jest bardzo trudna decyzja, ale jest to też środek ostateczny, kiedy wszystkie inne rozwiązania są albo niemożliwe do zastosowania, albo nierealne. Jeżeli jest na świecie chociaż jedna kobieta, która potraktowałaby taki zabieg, jak wycieczkę do dentysty, zasługuje ona na to, żeby nazwać ją kompletną, nieuleczalną kretynką.
ALE: aborcja to jednak rozwiązanie ostateczne; w polskim ustawodawstwie nierozłącznie powiązane z edukacją seksualną -- i w gestii ustawodawcy leżeć powinno zapewnienie takowej. Ustawa z 1993 o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. z 1993 r. Nr 17, poz. 78), mówi wyraźnie: Do programów nauczania szkolnego wprowadza się wiedzę o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia poczętego, oraz metodach i środkach świadomej prokreacji -- i każdy, kto choć przez chwilę interesował się tematem wie, że w naszych szkołach rzetelnej, uczciwej i obiektywnej edukacji zwyczajnie nie ma, co więcej -- jeszcze w tym samym 1993 roku, "Edukacja seksualna" za sprawą Zdobysława Flisowskiego, ministra edukacji w rządzie Suchockiej, zniknęła na rzecz "wychowania do życia w rodzinie".
A co do - "ja, ja i ja" -- chęć do życia to mój naturalny instynkt, i mam do niego niezbywalne prawo. Nie mam obowiązku bycia bohaterką. Nikt nie ma. I nikt nie ma prawa zmuszać do
co prowadzi do aborcji? no chyba niechciana ciąża. więc obrońcy życia niepoczętego może lepiej zająć się przyczynami zjawiska zamiast deliberować nad skutkami.
a więc p----------y w ręce i pod szkoły uświadamiać nastoletnią hołotę, która myśli tylko o jednym! w końcu więcej zużytych gumek = mniej skrobanek. więcej zdziałacie dobrego niż pikietując
tak milosierdzie boga ;) jak mozna nienawidzic czegos czego nie ma ?
a ze zwierzecego punktu widzenia to w interesie stada jest to, zeby bylo wiecej silnych. slabych zjadaja lwy :P
Wokół aborcji skupia się bardzo ciekawy fakt.
Ldzie którzy wprowadzają aborcję, eutanazję itp. są jednocześnie przeciwko karze śmierci.
Wynika
Łatwo jest kłócić się w sieci, dokonywać "duchowej adopcji dzieci nienarodzonych" i wypowiadać się na temat tego, co jest morderstwem i kiedy. Niestety, najczęściej wsparcie kończy się w momencie narodzin dziecka, od czasu do czasu wznawiane jest przy okazji jakiejś d$%!%nej akcji typu "zamiast kwiatków na ślub przynieście nam maskotki dla dzieci bez rodziców".
Brak jest kompleksowych działań związanych z
Po 2. Problemem jest adopcja dzieci kilkuletnich i/lub z rodzeństwem - ich los jest ciężki. ALE IDŹ IM POWIEDZ "MACIE TU NÓŻ, ZABIJCIE SIĘ JAK WAM ŹLE - JA BYM ZABIŁ WAS JUŻ DAWNO ŻEBYŚCIE NIE CIERPIAŁY".
Zwolennicy aborcji ciągle pie***lą o wolności wyboru kobiety, a za chwilę ich argumentem jest "tym dzieciom jest tak