Bączki to my robiliśmy z blaszanych nakrętek po wódce, których pełno było w pobliskich lasach. Robiliśmy dwie dziury w nakrętce - jednocześnie wyjmując z niej uszczelkę - i wyginaliśmy je w dwie strony; dzięki czemu po podpaleniu bączek zaczynał się kręcić przed odlotem. Uszczelkami zakrywaliśmy saletrę i zaginaliśmy brzeg nakrętki. Cóż petardy były drogie; a też rzadko można było je dostać.
U mnie na podwórku furorę robiły "haclówki" takie małe proce z
Komentarze (1)
najlepsze
U mnie na podwórku furorę robiły "haclówki" takie małe proce z