@Dekapitator: nie wiem czemu dostajesz minusy, ale masz rację.
Dolewania wody (do miału) nie wymyślono ostatnio. To jest oszustwo znane chyba od czasów kiedy zaczęto go sprzedawać.
Dlatego, jak się ma trochę wolnej kasy, to najlepiej kupować wegiel gdzieś w sierpniu po kilku tygodniach słonecznej pogody. Wtedy sie dostanie najwięcej wegla w
@nunu85: Moja branża (pośrednio), ale stwierdzam, że piszesz bardzo mądrze. Przykład z życia, raz w tygodniu zamawiam koks. Do czasu, kiedy nie jeździłem na wagę dostawałem WZ na której widniało ok. 6,5T. Odkąd jeżdżę na wagę nigdy nie przekroczyło 6T na tym samym aucie (pełny załadunek).
Dlatego polecam, żeby zawsze przy zamawianiu węgla bujnąć się na skład i samemu obejrzeć co i jak ładują, wydatek na paliwo/bilet jest niczym przy
Polewają? To jeszcze w miarę uczciwi są. Czy myślicie że babcia która zamówi tonę wungla telefonicznie dostanie tonę a nie 800 kilo? Jak to niby sprawdzi?
Kiedyś zabrakło mi węgla potrzebowałem na szybko więc podjechalem do składu i mówię że mam worki i sobie zaladuje a szeryf że oni już maja zapakowane po 25kilo i nie muszę sie brudzic. Wziąłem 4 worki. Ale nie omieszkalem sprawdzić wagi bo mam wagę 150 kilo.
To, że polewa się węgiel wodą, to akurat jedno z najmniej inwazyjnych oszustw, ja mogę tylko przestrzec przed firmami, które sprzedają najgorszy węgiel ze wschodu w cenie jedynie kilka procent niższej od polskiego, certyfikowanego. W praktyce taki węgiel, groszek czy miał to po prostu śmieci, które nie dość, że się nie chcą palić, zostawiają mnóstwo popiołu, to jeszcze smrodzą na całą okolicę. Takich firm w ostatnim czasie powstało dość sporo niestety, a
@mmbator: Masz rację, tylko polski węgiel. Jest droższy, ale dzięki swojej kaloryczności i tak wychodzi się na tym lepiej. O ruskim mówi się "ile wsadzisz, tyle wyciągasz".
Tak odnośnie drewna - szukaliśmy z rodzicami ogłoszenia, które nie byłoby jeszcze porąbane. Przyjechaliśmy, na lapku w excel odpowiednie funkcje, pomiar obwodu pniaka w cm od razu zamieniony na objetość w metrach sześciennych. Naliczyliśmy się prawie 4, a koleś po naszym mierzeniu stwierdził, że tam jest 6 i #!$%@?. Po porąbaniu i luźnym ułożeniu, gdzie 20-30% objętości to powietrze to może i wyjdzie ,,5''. Ale k$$%a... płacę za drewno, a nie za
Komentarze (41)
najlepsze
Dolewania wody (do miału) nie wymyślono ostatnio. To jest oszustwo znane chyba od czasów kiedy zaczęto go sprzedawać.
Dlatego, jak się ma trochę wolnej kasy, to najlepiej kupować wegiel gdzieś w sierpniu po kilku tygodniach słonecznej pogody. Wtedy sie dostanie najwięcej wegla w
Dlatego polecam, żeby zawsze przy zamawianiu węgla bujnąć się na skład i samemu obejrzeć co i jak ładują, wydatek na paliwo/bilet jest niczym przy
Najpierw się węgiel trzyma w wodzie
Następnie przesypuje piachem i polewa wodą - robi się błoto które oblepia węgiel.
Potem
Kiedyś zabrakło mi węgla potrzebowałem na szybko więc podjechalem do składu i mówię że mam worki i sobie zaladuje a szeryf że oni już maja zapakowane po 25kilo i nie muszę sie brudzic. Wziąłem 4 worki. Ale nie omieszkalem sprawdzić wagi bo mam wagę 150 kilo.
@KtosKtoSamNieWiesz: Prawidłowo, od cholery w dzisiejszych czasach porąbanych ogłoszeń w necie ;)
Czyli kiedy go polewają? Po sprzedaży, ale przed transportem? Ja płaciłem jak mi wysypali na podwórzu.
1. Każdy piec ma ograniczoną sprawność, bo tylko część ciepła ogrzewa mieszkanie, a część ucieka ze spalinami, kominem.
2. Przynosimy do domu zimny, czasem wilgotny opał (drewno, węgiel) z piwnicy/szopy.
3.