Kiedyś w pracy miałem dostęp do sporej ilości recepturek i niejedną piłkę zrobiłem, ale nie takiej wielkości. Jedną nawet dałem dziewczynie, ale jestem romantyczny...
Grało się takimi w podstawówce na korytarzu :D Ale konfiskata przez nauczyciela bardzo bolała... Tyle się trzeba było po aptekach nachodzić, żeby materiału nazbierać :D Pocięta w paski dętka też zdawała egzamin :)
@endriuL: autor filmu poszedł na łatwiznę, też pamiętam jak odwiedzaliśmy wszystkie apteki przy najbliższych osiedlach, dopóki nie wykończył im się zapas recepturek ;)
Komentarze (29)
najlepsze
który zawsze ma sporo gumek przy sobie i wychciewają je od niego.
God... I have no life...
Zdjęcie w powiązanych.