Im gorsza firma, tym większa tajemnica wokół jej płac..
Pracodawcy nie powinni skrywać wysokości zarobków, które mogą zaoferować przyszłym pracownikom. To powinien być stały element ogłoszeń o pracę – uważa dr Kazimierz Sedlak, dyrektor firmy doradztwa HR Sedlak & Sedlak. Wywiad z K. Sedlak ..
fancpu z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 120
Komentarze (120)
najlepsze
- Jak najwięcej (z ironicznym uśmiechem).
I to zazwyczaj koniec rozmowy. Bo pracodawca może zarabiać jak najwięcej (taki nawet jest cel prowadzenia jego firmy), ale ty broń panie boże nie przyznawaj się do tego z perspektywy pracownika, bo zostaniesz posądzonym w jego myślach o najgorsze. Masz być niewolnikiem żywiącym się odpowiedzialnością i spijającym nektar satysfakcji z wykonywanej pracy.
Owszem - miła atmosfera w pracy, satysfakcja, możliwość zdobycia
#suchar Pracownik do szefa:
- Poproszę wypłatę.
- TO JUŻ SATYSFAKCJA z pracy panu NIE WYSTARCZA?!
@Defender: Otóż to ;) Satysfakcją rodziny nie wykarmię ....
Wygląda na to, że pan Sedlak jest za jawnością płac, bo jest to w jego interesie: łatwiej będzie mu tworzyć raporty płacowe, które są na stronie jego firmy. Jednak na stronie brakuje jednego, zajebiście w tym kontekście ważnego raportu: zarobków w jego firmie. Skoro tylko
Praca Sedlak&Sedlak wymaga sporo czasu. Sedlak płaci dużo. Nie każdy chce dużo zarabiać. Niektórzy wolą więcej czasu wolnego.
Teraz lepiej?
Jeśli chodzi o dział HR, to ludzie tam pracujący mają zwykle wusokie pensje i stosunkowo lekką pracę - stąd ta frustracja? W jakim dziale Ty pracujesz? :)
@Sadzorify:
Skoro uwazasz, ze podczas telefonicznego zaproszenia na rozmowe, nie warto zapytac o to, co oferuje firma, to juz tylko TWOJ problem....
Tak jest u mnie w firmie, natomiast strasznie wk?#?ia mnie to, że obiecali awanse dla ludzi sumiennych, nie zawalających itp itd.
Przez 10 miesięcy z pełnym entuzjazmem wykonywałem swoją robotę, zawsze wszystko zrobione, nigdy urlopu na żądanie, nigdy chorobowego, przez te 10 miesięcy ani jednego spóźnienia, już od 3 miesięcy słyszę że wnioski o awanse poszły, zawsze uśmiech, zawsze pomagałem jak
W analogicznej sytuacji dzwonisz do sprzedawcy samochodu i POWINIENEŚ powiedzieć, że jesteś skłonny dać 50 tysięcy za to lub podobne auto.
Albo przychodzisz do spożywczaka, pytasz po ile te gruszki, a pani się pyta: a ile pan oferuje, ile pan
PS. Moim zdaniem, ludzie nie podają ceny samochodu na szybie, bo nie chcą, żeby sąsiedzi zobaczyli, na ile wyceniają swój samochód ;)