Korwin-Mikke kontra związkowcy - dyskusja po programie "Tak czy nie"
Dużo bełkotu i darcia ryja, ale pod koniec rozmowy widać było, że związkowcy powoli zaczynali łapać o co chodzi. Czuję, że gdyby zostawić tam Korwina do soboty, to by ich odpowiednio wyedukował ;)
G.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 432
Komentarze (432)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
To tak nawiasem mówiąc. :P
Widzisz, tylko problem polega na tym, że większość osób nie zada sobie trudu wykonania prostego działania i sprawdzenia, czy to o co walczą w ogóle ma sens. Zwolennikom płacy minimalnej zamiast robić jakieś wielkie wykłady najlepiej wyciągnąć przykład kraju na który zresztą sami zainteresowani bardzo często przywołują jako przykład "jak tam się dobrze żyje". Aby daleko nie szukać, najlepiej wyciągnąć przykład Niemiec, gdzie nie ma płacy minimalnej. USA do
Tylko że Korwin-Mikkemu chodziło o to, że to będzie jednorazowy przychód. W sytuacji kiedy podwyższanie podatków generuje zyski - co pokazuje krzywa Laffera, to rząd by się cieszył i na to zwraca uwagę Pan Janusz, ale obecnie jesteśmy w strefie gdzie wyższe podatki generują straty i dlatego on jest przeciwko związkowcom i rządowi i co jest przerażające ci ludzie mają takie braki w wiedzy i tak wąski pogląd na świat, że nie wiedzą, że to co się dzieje obecnie to walka, żeby sobie samemu