Readers Digest dalej "gra" nieczysto?
Witam jest to mój pierwszy wykop. Dzisiaj do mojego brata przyszła książka 1001 win i 2 płyty z hitami lat 80. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden fakt, że mój brat niczego nie zamawiał! Długo nie musiałem szukać w internecie aby się dowiedzieć że ta firma naciąga ludzi, a historie jakie przeczytałem niczym nie różniły się od tego przypadku. Tutaj również przyszły rzeczy których nikt nie zamawiał. Zapytacie dlaczego więc brat przyjął paczkę, skoro wiedział że nic nie zamawiał?
Już wyjaśniam. Oczywiście brata nie było w domu a paczkę odebrała Babcia, kurier mówił że i tu cytuję "nagroda za punkty, udział w jakimś konkursie" Babcia więc ją odebrała. Możecie sobie wyobrazić nasze zdziwienie gdy w środku znaleźliśmy blankiet do zapłaty i paragon!
Jakie punkty się pytam? w dodatku jeśli to nagroda to czemu w środku znajduje się blankiet do zapłaty na ponad 150zł? W ogóle czy firma może wystawić paragon bez żadnej zapłaty?
to zdjęcie poniżej całkiem mnie rozwaliło!!!
Jutro zamierzamy odesłać paczkę na swój koszt (niestety). Tutaj zwracam się do was czy dodać jakieś pismo do paczki. Zgłosić ich działania do UOKiK? Czy może czymś ich postraszyć? Wolałbym nie dostawać później jakiś monitów o zapłatę czegoś czego nie zamawialiśmy! Szczególnie że w domu są starsze osoby, które mogą się na to nabrać.. Co to za firmy które robią ludzi w ****
Na paragonie widnieje nazwa firmy Tarsago Polska Sp. Z o. o. na kopercie logo Readers Digest. Co ciekawe na paragonie jest tylko książka 1001 win... czy to znaczy że książka jest już moja? :D zresztą mam to w dupie oddam im wszystko! Bo są to tylko zbędne śmieci za wysoką cenę.. A was wszystkich jeszcze raz przestrzegam przed odbieraniem nieznanych paczek.
Pozdrawiam wykopowiczów :)
Komentarze (134)
najlepsze
Strasznie nieczyste zagranie, zapewne wielu ludzi dało się tak nabrać.
Nie mają cię prawa zmuszać do przesyłania z powrotem czegokolwiek na twój koszt. Ewentualne odesłanie paczki musi się odbyć na ICH koszt, bo to oni wysłali "omyłkowo" paczkę, więc to jest ich problem.
Nie dajcie się naciągać ani na faktury za książki, których nie zamawialiście, ani na koszty ich zwrócenia.
Caly czas w domu gdzies sa kasety i ksiazki od nich a i pewnie nie jeden kluczyk od samochodu by sie znalazl :D
Jeżeli koniecznie chcesz utrzeć im nosa, to wyślij im jakiś osobliwy przedmiot z podobnym tekstem jaki dostałeś od Readers Digest :)