@koziolek666: Ma, jeżeli ktoś nagle znajdzie się na torach. Albo tak jak to było rok temu, że nagle dwa pociągi jadące w tym samym kierunku miały przeciwne zwroty.
@koziolek666: ma bo prędkość spada najszybciej na ostatnich metrach hamowania, a dla uderzonego samochodu czy człowieka to prędkość pociągu ma znaczenie
@Espo: Następnym razem usłyszymy o pozbyciu się toalet z pociągów. Rozwiąże to problem brudnych toalet. Nie będzie toalet, nie będzie problemu. I jakie oszczędności z (sic!) utrzymania toalet to przyniesie!
@Zyngi: Rozpatrzmy to w tej sposób. Likwidujemy pociągi, potrzeba ludzi do rozebrania torów i ich sprzedaży(spada bezrobocie!), trzeba zakupić autobusy u polskiego producenta(Solaris!), to daje znowu miejsca pracy jak zysk dla państwa. Dalej, ludzie początkowo zaczynają kupować samochody(znowu miejsca pracy) ponieważ olewają autobusy. Jednak autobusów jest tak dużo (państwo dba o obywatela, tak by to zrównoważyło brak pociągów), że robią tak ogromne korki, że wszystko stoi. Finalnie ludzie przesiadają się do
Przydała by się pełna informacja jakaś. Ten system jest permanentnie wyłączony czy tylko jest przykaz aby normalnie na co dzień go nie używać?
W przypadku samochodu na torach 100 metrów robi różnice, w przypadku zatrzymania przed peronem nie ma znaczenia, wręcz lepiej jeśli hamulce mniej się zużywają.
Hasło "W każdej chwili może dojść do tragedii." jak z Faktu.
@Radus: dokładnie. Z artykułu nie dowiedzieliśmy się prawie niczego. Podejrzewam, że system nie jest permanentnie odłączony, bo jaki to by miało sens? Jeżeli można go włączyć w awaryjnej sytuacji to nie widzę problemu.
Bo w artykule są materiały dźwiękowe w których są wywiady.
System jest wyłączony na stałe. Tak wynika z wypowiedzi maszynistów.
Pani twierdzi, że hamowanie normalne (typu P) wynosi ponad 500m, natomiast Rappid (typu R) tylko o 50m mniej. Specyfikacja techniczna producenta podają natomiast że droga jest krótsza o ponad 100m.
Nie chodzi też o zużywanie hamulców, tylko o to, że po hamowaniu typu R powstaje płaskie miejsce na kołach i
Pomimo tej nagonki skłonny jestem uznać, że Koleje Dolnośląskie jednak funkcjonują poprawnie. Hamulce są i działają normalnie. To, że jest jakiś system dodatkowy, który obniża drogę hamowania wcale nie oznacza, że muszą z niego korzystać. Skoro faktycznie blokuje koła, a te się ścierają, to ekonomicznie może to być nieopłacalne. Przecież są różne samochody np. w takiej komunikacj autobusowej, w transporcie lotniczym, samochodowym... wszędzie. Jeden samochód hamuje lepiej, inny gorzej, ale to wcale
Najważniejsze pytanie, to czy po naciśnięciu "grzybka" hamowania nagłego także nie działa rapid. Jeśli tak jest, to jakiś niewielki wpływ na bezpieczeństwo to ma (bo i tak takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko), ale jeśli przy hamowaniu nagłym działa rapid, to nie widzę nawet najmniejszego wpływu na bezpieczeństwo.
Warto by było to wyjaśnić, bo brzmi całkiem logicznie i możliwe że to kolejna tania sensacja.
Skoro system nie ma znaczenia dla bezpieczeństwa to po co spółka zakupiła tabor z tym niepotrzebnym gadżetem? Przecież musieli za to pewnie dopłacić. Niegospodarność. Należy poinformować o tym uprawnione służby i skontrolować firmę. ;-)
Jeśli Rapid funkcjonuje, tylko maszyniści mają nakaz by go nie używać - to nie widzę czego tu się czepiać. Przecież nikt nie hamuje hamulcem awaryjnym w normalnych sytuacjach...
Komentarze (67)
najlepsze
No po prostu geniusze .... premie im dać!
W przypadku samochodu na torach 100 metrów robi różnice, w przypadku zatrzymania przed peronem nie ma znaczenia, wręcz lepiej jeśli hamulce mniej się zużywają.
Hasło "W każdej chwili może dojść do tragedii." jak z Faktu.
Bo w artykule są materiały dźwiękowe w których są wywiady.
System jest wyłączony na stałe. Tak wynika z wypowiedzi maszynistów.
Pani twierdzi, że hamowanie normalne (typu P) wynosi ponad 500m, natomiast Rappid (typu R) tylko o 50m mniej. Specyfikacja techniczna producenta podają natomiast że droga jest krótsza o ponad 100m.
Nie chodzi też o zużywanie hamulców, tylko o to, że po hamowaniu typu R powstaje płaskie miejsce na kołach i
Warto by było to wyjaśnić, bo brzmi całkiem logicznie i możliwe że to kolejna tania sensacja.
Jeśli Rapid funkcjonuje, tylko maszyniści mają nakaz by go nie używać - to nie widzę czego tu się czepiać. Przecież nikt nie hamuje hamulcem awaryjnym w normalnych sytuacjach...