Witajcie!
Jako, że jestem na etapie sprzedaży samochodu, chciałbym się podzielić moimi przygodami z kupującymi...
Nie jest to pierwszy samochód, który sprzedaję i z pewnością (na szczęście bądź niestety) nie ostatni. Każdy z Was ma inne odczucia co do sprzedawanego samochodu i potencjalnych kupujących, ja zazwyczaj miałem szczęście...do czasu kiedy nie kupiłem samochodu marki BMW, jest to model e39 z silnikiem 2500cm3 o oznaczeniu 523i. Jest to moja pierwsza beemka tak stara bo z 1996r. ale pod względem niezawodności najlepsza!, ale nie o tym chciałem pisać.( e39 określane jest mianem odpowiednika Mercedesa w124)
Kilka akcji potencjalnych nabywców:
- MIREK HYDRAULIK
Przyjemny głos w słuchawce, niezbyt dużo pytań, prośba o podanie adresu, punktualni!
Lecz na tym przyjemność z Mirkiem Hydraulikiem dalej zwanym Mirkiem nr.1 się kończy...
(nomenklatura kupującego zostaje zachowana w oryginale)
M.n.1- Dzień dobry, gdzie jest to cudo...???
Ja: Dzień dobry już, wyprowadzam z garażu...
Tutaj nastaje długa, nieprzerwana cisza , około 10 min, otwieranie drzwi, klapy bagażnika, maski etc.
Auto jest w naprawdę bdb stanie, poza dwoma miejscami, w której występuje rdza i jest ona nieznaczna, jest to uwzględnione w cenie, niewygórowanej i dostosowanej do stanu pojazdu.
M: Panie, ku@%a jak Oni tera te uszczelki robią?
Ja: Co ma Pan na myśli?
M: No z czego się pytam?
Ja: Nie mam wiedzy na ten temat, proszę Pana
M: Tej uszczelki to tu nie ma, w moim to są uszczelki Pan se popatrzy (stary zjedzony trup, ale uszczelki całe- boska dla mnie wiadomość- jego uszczelki są całe!)
Ja: no widzi Pan, te uszczelki są beznadziejne, można je wymienić w ASO kosztują tylko 500zł (jedna uszczelka była nadpęknięta)
Już wiedziałem, że są to skarpeciarze, którym się nudzi i będą marudzić, więc zmieniłem nastawienie na zbawiciela! Chciałem ich odwieść od kupna tego samochodu, w którym uszczelki są bezwzględnie do wymiany i po prostu z tymi uszczelkami NIE DA SIĘ JEŹDZIĆ! Silnik nie odpala, klima nie chłodzi, nie hamuje itd. bo uszczelki odpowiadają za wszystko!, a właściwie jedna uszczelka.
Jedziemy dalej...
M: brakuje zaczepu plastikowego w nadkolu prawym, co Pan z nim zrobił??
Ja: nie wiem, być może odpadł, w końcu samochód ma 17 lat...
M: to się nie zdarza , tak se...
Ja: ma Pan racje być może samochód zahaczył o jakiś krawężnik?
M: aaa no to trza było od razu, że nie zadbany tylko po krawężnikach latał, to pewnie felgi pokrzywione i zawieszenie, ciekawe czy podłużnice całe...
Ja: Pan popatrzy!
M: nie no całe, ale w poprzednim co oglądałem to Panie...
Ja: tak, tak w tych innych to Panie...
M: no mówię, czerwone całe, rdza i kanał!
Ja: czy coś jeszcze nie pasuje w tym modelu?
M: O! nie ma tych tych na lampy z przodu, z czego oni te gumy robią?
Ja: tak, nie ma bo samochód ma 17 lat , element zakrywający klosz lampy był z gumy, a w komorze silnika panuje wysoka temperatura więc pewnie się rozsypał( resztki miałem w rękach)
Ogólne narzekanie na wszelkie gumowe wyroby marki BMW i przechodzimy dalej do uszczelek szyb...
M: Zaczyna się!
Ja: co się zaczyna?
M i osoba towarzysząca: o i tu się zaczyna!
Ja: chodzi Wam element na tylnej szybie, który ma uszczerbienie wielkości 3mm? czy na prawdę o to Wam chodzi?
M: no tak bo jak to się już zaczyna to to odejdzie w mik! za chwilę tego nie będzie!
Ja: ( nie wytrzymałem) dobra to poczekajmy tą chwilę...
Cisza! przez 3 minuty... wracamy do uszczelek...
M: Panie...(już jestem lekko zirytowany) a ile to ma lat i od kiedy jest w Polsce? i dlaczego te uszczelki tak wyglądają...?
Ja: Samochód jest X lat w Polsce, uszczelki tak wyglądają bo je gryzłem...no głodny byłem na kacu i nie wytrzymałem, taka dewiacja, uszczelki lubię gryźć.
Po czym powiedziałem, że trzeba szukać nowszego modelu, jak tak bardzo w każdym samochodzie przeszkadzają im uszczelki, to nowsze nie będą miały tego mankamentu, na to szacowny Pan Mirosław odpowiada:
M: Stare są za stare, żeby je kupować bo gniją, nowe to się psują i są drogie więc nie opłaca się, no a w tych to cały czas te uszczelki padają...
Ja: No tak! uszczelki najważniejsze, bez nich ani rusz! w końcu jeździmy uszczelkami!
M: szukamy dalej!
Ja: powodzenia!
- MIREK BUŁGARIA
Ogólnie chłop był miły, przemiły. Przyjechał pooglądać wóz, z dzieciakiem. Obsmarowali mi butami moje wyczyszczone i wypielęgnowane wnętrze, po czym bezwiednie przeszli na temat wakacji.
Otóż potrzebowali auta na wakacje, bardzo im się podobał, ale zaczęli pytać ile pali itd. i skończyło się na tym, że BMW 2.5l jak nie pali w trasie 6,5 litra to coś z nim jest nie tak. Ale w zamian dostałem namiar do gościa w Bułgarii z dokładnym adresem i zniżka na pokój.
- MIREK UBEZPIECZYCIEL
Chłopa nie interesowało nic, poza spisaną umową i przepisaniem na niego ubezpieczenia OC, tłumaczyłem, dzwoniłem do firmy ubezpieczeniowej, że wszystko zależy od niego czy będzie chciał ubezpieczenie, które teraz jest czy też nie. Czy posiada składki, i nie będzie musiał nic dopłacać czy też nie...stanęło na tym, że ubezpieczenie roczne jest za drogie, bo kosztuje 430zł, z winy ubezpieczyciela samochodu nie kupił...a może był to tajny agent firmy ubezpieczeniowej konkurencyjnej firmy?
- MIREK WUKLANIZATOR
Wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden fakt, który rzekomo zataiłem...,a mianowicie rok produkcji. Nie wiedziałem jaki rok produkcji, powiedziałem, że opony kupione 3 lata temu, z dedukcji gościa wyszło, że rok 2009/10, okazało się, że opony mają rok produkcji 2007, a ja jestem krętaczem i chce mu rodzinę zabić w drodze powrotnej.( bo przecież opona może pęknąć - widzę powiązanie z Mirkiem Hydraulikiem- widocznie "gumy" to ważna rzecz, Tata coś o tym wspominał)
- MIREK HANDLARZ
Nie wiem do tej pory, czy chłop był tak głupi, czy ja tak uległy... Cena 10500...Zaczyna wyliczać mankamenty, zgadzam się z każdym, o każdym mankamencie wiem i przyznaję się, nawet sam je wytykam... Chwila obliczeń na telefonie...i...iiiiiiiiii, jakby mi kto w mordę dał! CHŁOP ZAPROPONOWAŁ CENĘ 6300 ( dosłownie: "panie, ku^^a to sie nie opłaca kupić taki trup, zderzak do malowania, klapa też bo odpryski, uszczelka drzwi, no i tylne klocki do wymiany, to byndzie jakieś pińć tysi na dziń dobry, i tak dobrze panu policzyłem"
Powiedziałem, że jak zaraz nie wyjdzie z mojej posesji to będzie liczył dalej - zęby.
- MIREK BABIARZ
Gość szukał auta do lansu...jako, że mieszkam na Śląsku, a "chopców" mamy wartkich, a eTrzyDziewiona to potwór i lep na dziunie...nieee obok tej oferty nie mógł przejść obojętnie, wszystko się podobało- tylko auto nie te,... bo w pełni oryginał, felgi za małe, opony balony, nie obniżony, bez "sport auspuffu" i xenonu też brak, ogólnie "brałby" tylko muszę zejść 3 000zł na fele i tym podobne "gwinty".
Koniec końców auto stoi w garażu, dalej jest do sprzedania, za tą samą cenę. Za każdym razem jak do niej wsiadam to przepraszam ją, że być może kolejny Mirek przyjedzie i będzie ją gwałcił rozchylając jej to i owo.
Komentarze (232)
najlepsze
A fakt, że auto było od nowości w rodzinie (jeden właściciel) i za fakt, że licznik nie był kręcony dałbym sobie głowę uciąć.
Ktoś tu już pisał że statystycznie 100x szybciej samochody nawet szrot schodzi jak jest pięknie zareklamowany koleś nawija makaron na uszy i bredzi a gablota ładnie wygląda.
Jest też tak że jak mu podwyższysz cenę do np 13 000, i na podstawie drobnych wad pozwolisz jełopowi "stargować"
Inna sprawa - ludzie czasem są śmieszni z propozycjami. Próbowałem (i się poddałem na razie) sprzedać auto, wystawiłem za niecałe 18000, telefon "14000, przyjeżdżam zaraz i biorę", ledwo się powstrzymałem od wybuchnięcia śmiechem do telefonu, rzuciłem "bądźmy poważni, proszę obejrzeć, ocenić i dopiero będziemy się negocjować", już nie dzwonił.