Bardzo budujący filmik. Ja pół roku temu przygarnąłem ze schroniska kocurka, którego nikt nie chciał,
był adoptowany , a potem zwracany. Jeden wielki smutek na czterech łapkach. Przeraźliwie chudy, wyliniały i całkiem zagubiony. Teraz czuje się gospodarzem w domu, jest wesołym pieszczochem z pięknym, lśniącym futrem i wielkimi oczami. Moje najlepiej zainwestowane 30 zł :)
Komentarze (5)
najlepsze
był adoptowany , a potem zwracany. Jeden wielki smutek na czterech łapkach. Przeraźliwie chudy, wyliniały i całkiem zagubiony. Teraz czuje się gospodarzem w domu, jest wesołym pieszczochem z pięknym, lśniącym futrem i wielkimi oczami. Moje najlepiej zainwestowane 30 zł :)
Nom, rzeczywiscie. Myślę, że lepiej byłoby mu u tego, który go maltretował.