moim zdaniem pani reklamująca w niewłaściwy sposób chodziła w butach. Zużyte pięty wskazują na pewny siebie krok w wyprostowanej postawie, gdy tymczasem akceptowalna postawa to skulona, ewentualnie na klęczkach, przy której buty zużywają się w zupełnie inny sposób.
@lovelypl: Rzecznik jest od pomagania, najpierw się do niego idzie i mówi o co chodzi, a on już coś doradzi. Zrobi ładne pisemko, wyśle i tyle. Przeważnie sklep już się wtedy "obsra" i będą chcieli znów buty sprawdzać itd. Poza tym o jakim procesie mówisz? Za co? Za wysłanie pisemka?
@sopel87: Tak jak mówisz. Rzecznik wysyła tzw. "wystąpienie powiatowego/miejskiego rzecznika konsumentów". Przedsiębiorca ma 14 dni na odpowiedź pod rygorem pokaźnej grzywny w razie olania pisma. Jeśli takie pisemko nie przyniesie skutku, a konsument w dalszym ciągu obstaje przy swoim, to rzecznik konsumentów na żądanie konsumenta ma obowiązek wystąpić z powództwem do sądu. Takie sprawy zazwyczaj odbywają się w postępowaniu uproszczonym. Opłata od pozwu to chyba 30 zł. Co więcej, jesli konsument
Z tego powodu lubię kupować w Deichmann, niby "market", ale markowe buty też się znajdzie. Za to w razie problemów kasjerka bez żadnego rzeczoznawcy od razu proponuje nowe buty lub zwrot pieniędzy.
Kiedyś kupiłem buty w ECCO, w których zwyczajnie odpadła mi podeszwa po miesiącu noszenia. Oczywiście reklamacji nie uznali, bo to buty do użytku wewnętrznego (dokładnie tak napisane w opinii rzeczoznawcy)! Nawet nie kłóciłem się z ekspedientkami w sklepie, tylko poszedłem do MRPK - 2 tygodnie później reklamacja uznana, buty wymienione i jeszcze zniżkę na kolejne dostałem.
Nie ma po co samemu szarpać się ze sklepem, skoro w ten sposób podchodzi do klienta.
Żona kupiła kozaki za 440zł w Ryłko. Po dwóch tygodniach zaczęły się pruć i rozłazić. Najpierw była pierwsza reklamacja. Uznana - buty naprawione. Po miesiącu to samo - buty się prują. Druga reklamacja już nieuznana. Wysłałem rozwiązanie umowy z tytułu niezgodności towaru z umową, oczywiście oddalone przez sklep (firmowy Ryłko). Oddaliśmy sprawę do sądu i wygraliśmy. Kasę zwrócili wraz z odsetkami.
Tak się rozbestwili, że nawet straszenie sądem na nich nie działa.
jesteśmy salonem niezależnym od Ecco Polska, więc na stronie producenta nie ma sensu pisać, bo firma nie ma na ich procedury żadnego wpływu a sklep ma własnego rzeczoznawcę
To chyba muszą sprzedawać jakieś podróby, bo normalnie tak to wygląda, że sklep wysyła do producenta/dystrybutora. Wiem, że czasami są odpowiedzi odmowne - taka polityka producenta i wtedy sklep może nie chcieć "wadliwej" partii odsyłać ponosząc zbędne koszty - różnie to bywa. Wtedy lepiej
Sorry, ale na tym zdjęciu wygląda jakby ktoś naprawdę chodził na skórzanej części przy pięcie zamiast na podeszwie. W uzasadnieniu jest napisane "rozerwanie skóry na tylnej części" a nie pęknięcie podeszwy co na prawdę byłoby z winy ecco i na pewno zostałoby uznane na gwarancji.
Akurat o ecco nie mogę nic złego powiedzieć, raz kupując buty chodziłem 4 lata - 2 pary nowe na gwarancji dostałem, trzecie sam tak umęczyłem, że nie
Sorry, ale na tym zdjęciu wygląda jakby ktoś naprawdę chodził na skórzanej części przy pięcie zamiast na podeszwie. W uzasadnieniu jest napisane "rozerwanie skóry na tylnej części" a nie pęknięcie podeszwy co na prawdę byłoby z winy ecco i na pewno zostałoby uznane na gwarancji.
@tets: Buty wymuszają na człowieku stawianie najpierw pięty a następnie, stopniowo przenosi ciężar do przodu. Dzięki temu krawędź pięty jest najbardziej narażona na ścieranie. W tych
Mi kiedyś nie uznali reklamacji butów Lacoste za 500zł w których podeszwa pod piętą przetarła się po 3 tygodniach użytkowania (nieszczególnie intensywnego). Uznali, że to jest mechaniczne uszkodzenie powstałe z mojej winy. #!$%@?ąc od nieuznania reklamacji to coś jest chyba nie tak z tymi droższymi markami, że buty CCC za niecałe 200zł są dużo porządniejsze niż buty za 500zł. Rozumiem, że wizerunek marki, marketing itd. kosztuje ale żeby sprzedawać buty nienadające się
@Yogi_: Akurat niedawno reklamowałem z podobnej półki cenowej, aczkolwiek kupione we wrześniu (oczywiście nieużytkowane przez zimę). U mnie odkleiła się podeszwa od cholewki. W opinii 'rzeczoznawca' napisał, że jest to uszkodzenie mechaniczne i że nie są za to odpowiedzialni (standardowa śpiewka na takich opiniach). Zareklamowałem drugi raz, gdzie napisałem, że nie zgadzam się z opinią rzeczoznawcy, że oni są jak najbardziej odpowiedzialni za takie uszkodzenia, bo buty nie są przystosowane do
Ładnych 10 lat temu znajomy kupił "śliczne" pantofle na bazarze. Ot będą do kościoła. Poszedł w niedzielę w tych pantoflach, deszcz padał. Wrócił i się rozleciały. W poniedziałek poleciał na bazar z reklamacją. Sprzedawca go oświecił "Panie, to z papieru jakiegoś jest. To sa buty do trumny". ( w sumie się nie dziwię, bo z 20 zł dał)
Komentarze (213)
najlepsze
@paveua: http://cdn.memegenerator.net/instances/250x250/36868581.jpg
Jedna z niewielu firm która otwierając swoje sklepy w Polsce przeniosła również 'zachodnie' zasady proklienckie i nie traktuje klienta jak frajera.
Nie ma po co samemu szarpać się ze sklepem, skoro w ten sposób podchodzi do klienta.
Tak się rozbestwili, że nawet straszenie sądem na nich nie działa.
To chyba muszą sprzedawać jakieś podróby, bo normalnie tak to wygląda, że sklep wysyła do producenta/dystrybutora. Wiem, że czasami są odpowiedzi odmowne - taka polityka producenta i wtedy sklep może nie chcieć "wadliwej" partii odsyłać ponosząc zbędne koszty - różnie to bywa. Wtedy lepiej
Ale popatrz na listę aukcji z tymi butami - o ile dobrze odczytałem nazwę z paragonu tj. Owando, to na aukcjach allegro są podobne ceny a nawet niższe - http://allegro.pl/listing/listing.php?string=Ecco+Owando
W outlecie chyba powinno być taniej, a poza tym, jeszcze ten tekst z niezależnym salonem :)
Akurat o ecco nie mogę nic złego powiedzieć, raz kupując buty chodziłem 4 lata - 2 pary nowe na gwarancji dostałem, trzecie sam tak umęczyłem, że nie
@tets: Buty wymuszają na człowieku stawianie najpierw pięty a następnie, stopniowo przenosi ciężar do przodu. Dzięki temu krawędź pięty jest najbardziej narażona na ścieranie. W tych
To samo nowe perfumy Lacoste - słabizna.
To samo zaczyna się dziać z Hugo Bossem.
Ładnych 10 lat temu znajomy kupił "śliczne" pantofle na bazarze. Ot będą do kościoła. Poszedł w niedzielę w tych pantoflach, deszcz padał. Wrócił i się rozleciały. W poniedziałek poleciał na bazar z reklamacją. Sprzedawca go oświecił "Panie, to z papieru jakiegoś jest. To sa buty do trumny". ( w sumie się nie dziwię, bo z 20 zł dał)