Warszawska kuria opodatkuje wiernych
25 złotych podatku za każdego praktykującego katolika wpłacą do kurii proboszczowie warszawskiej archidiecezji. O tym obowiązku jako jedni z pierwszych dowiedzieli się mieszkańcy Zawad - każdy dorosły praktykujący katolik winien wnieść opłatę w wysokości 25 złotych. Oczywiście dobrowolnie, pamiętając jednak o grzechu skąpstwa.
Rubensik z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 104
Komentarze (104)
najlepsze
Nagle się okaże, że wśród Polaków tylko 15% to katolicy. i ci własnie będą płacić na swoje kościoły.
Dlaczego mieli by się buntować? Należą do Kościoła więc powinni go wspierać.
Inna sprawa, że w Polsce taki podatek (lecz WIEKSZY) jest zbierany od wszystkich, niezależnie czy są wierzącymi-praktykującymi, czy ostatni raz kościół od środka widzieli 30 lat temu na ślubie lub są ateistami/buddystami/świadkami Jechowy. I to Ci powinni się buntować
ksiądz nie chce pochować, bo nie uregulowane składki
idziesz wyżej do jakiegoś tam biskupa, a ten zdziera zaległe składki (razem 2000zł)
jak zapłacisz, to jest ok, ale w takiej sytuacji nie masz już pieniędzy na trumnę i inne rzeczy pogrzebowe
bierzesz kredyt
przychodzi kryzys, tracisz prace, nie mozesz spłacić kredytu
zaczynasz kombinować, skąd wziać pieniądze na
Przy drzwiach automat, wrzucasz dwójkę lub piątaka rozlega się sygnał i może wchodzić, obok czujny ministrant sprawdza czy ktoś nie próbuje wcisnąć się na krzywego ryja.
Znając realia to u Kapucynów pewnie wystarczyłaby dwójka natomiast u jednego łomżyńskiego księdza to i banknot dziesięciozłotowy nie upoważniałby do wstępu.
Podobnie u drugiej babci (Łódź, Dąbrowa) gdzie wymyslono przebudowe kosciola.
Teraz nastała zmiana warty, nowy księdz okropnie przejęty swoim powołaniem i objętym dominium, nawet w dzień
Tylko czemu oni się ku*wa dziwią, że co raz mniej praktykujących ludzi jest?
Ci co zapłacą (obojętnie w jakie formie, niech będzie nawet "na tacę") albo
jeśli ktoś korzysta z ich usług powinien za nie płacić... więc nie wiem skąd oburzenie...
ci co wierzą powinni wspierać swoich duchownych, bo przecież ci też muszą z czegoś żyć...i niekoniecznie mówię o samochodach, sprzęcie rtv itd... ale jedzenie, ubranie też swoje kosztuje...
ile? to już kwestia dogadania się z proboszczami... ci co płacą mogą się zgadzać